Już wkrótce w związku z wakacjami zostanie otwartych 200 działających sezonowo kąpielisk i ponad 800 miejsc do kąpieli. Regionalne WOPR alarmują jednak, że mają kłopot ze znalezieniem chętnych do pracy ratowników – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Najtrudniej pozyskać fachowców do pracy nad morzem i jeziorami – wynika z informacji przekazanych przez zarząd główny Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Osób z uprawnieniami ratowniczymi jest w Polsce kilkadziesiąt tysięcy. Chętnych do pracy jednak brakuje. Wynika to przede wszystkim z sezonowego charakteru pracy – wskazuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Płace kuszą
"Ratownicy wolą szukać zatrudnienia na pływalniach i w parkach wodnych, które działają przez dwanaście miesięcy, a nie tylko trzy miesiące w roku". Wielu z nich szuka też zatrudnienia za granicą, bo tam lepiej płacą. Winne są też obowiązujące w kraju przepisy z 2012 r. określające zasady zatrudniania ratowników. "Niedobory było już widać w roku ubiegłym, ten będzie jednak po tym względem wyjątkowy. Braki są bardziej widoczne, a już wiadomo, że szykuje się rekordowa liczba wypoczywających w polskich kurortach" – czytamy w artykule. "Niektóre ośrodki już poszły po rozum do głowy i kuszą dobrymi płacami na poziomie 4 tys. zł brutto miesięcznie (...), ale dla wielu kąpielisk takie znaczące podwyższenie stawek byłoby zabójcze, zwłaszcza gdyby sezon okazał się słabszy" - podsumowuje gazeta.
Autor: km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24