Kancelaria prezydenta przygotowała nowe propozycje pomocy frankowiczom i innym klientom banku w ciężkiej sytuacji finansowej. Zakłada on między innymi ułatwienia w uzyskaniu wsparcia w spłacie hipoteki. Zdaniem ekspertów, w efekcie banki będą zmuszone łożyć na fundusz pomocy kredytobiorcom, a koszty tej operacji przerzucą na klientów.
Projekt przygotowany przez kancelarię prezydenta zakłada nowelizację ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy oraz zmianę ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.
1. Kto może liczyć na pomoc?
Projekt zakłada ułatwienia w korzystaniu z pomocy przez osoby spłacające kredyty, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej.
Takie osoby, to m. in. bezrobotni albo kredytobiorcy, których rata kredytu przewyższa 50 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Do tej pory na pomoc mogły liczyć osoby, których kredyt pożerał 60 proc. pensji.
Prezydent zaproponował też m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Do tej pory mogły się o nie ubiegać, np. osoby samotne, których dochód nie przekraczał około 461 zł (stawka stała waloryzowana na podstawie zasad zapisanych w ustawie o pomocy społecznej). W przypadku rodzin było to 316 zł.
Według ekonomisty prof. Marka Leszczyńskiego "niewątpliwie w sytuacjach nadzwyczajnych, takich kiedy sytuacja budżetu domowego jest trudna, takie wsparcie powinno być udzielone".
Do tej pory ze wsparcia mogły skorzystać osoby "znajdujące się w trudnej sytuacji i jednocześnie zobowiązane do spłaty zadłużenia". Projekt rozszerza pomoc na osoby, które, np. sprzedały nieruchomość a mimo to, kwota kredyt przewyższa sumę uzyskaną ze sprzedaży.
2. Na jakie wsparcie mogą liczyć klienci banków?
Kwota comiesięcznego wsparcia ma zostać zwiększona do 2 tys. zł. Oprócz tego, wydłużony do 36 miesięcy zostanie okres możliwego wsparcia. Kredytobiorcy będą mogli też dłużej korzystać z bezprocentowej spłaty otrzymanego wsparcia - nawet przez 12 lat.
Oprócz tego, "możliwe będzie umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat" - podała kancelaria prezydenta w komunikacie.
Do tej pory, kredytobiorcy mogli liczyć na wsparcie przez okres do 18 miesięcy. Kwota comiesięcznej pomocy nie mogła przekroczyć 1,5 tys. złotych. Do 8 lat obowiązywał okres nieoprocentowanej spłaty środków.
3. Jednorazowa pożyczka
Projekt prezydenci przewiduje też mechanizm wsparcia dla osób, które chcą szybko uwolnić się od hipoteki. Tacy klienci mogą liczyć nawet na sumy do 72 tysięcy złotych.
O takie wsparcie mogą się ubiegać osoby, które sprzedały mieszkanie, a mimo to nie są w stanie spłacić kredytu. Zasady spłaty będą analogiczne do tych, które obowiązują przy pomocy w spłacaniu rat.
Regulacje w jednakowym stopniu dostępne będą dla kredytobiorców posiadających kredyty złotowe jak i walutowe, deklaruje kancelaria prezydenta.
4. Skąd będzie pochodziła pomoc?
Do tej pory, kredytobiorcy mogli liczyć na wsparcie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, który działa od lutego 2016 roku. Jednak jego funkcjonowanie budzi zastrzeżenia. Między innymi dlatego, że z rozwiązań skorzystało mało osób.
Funduszu zgromadzono środki w wysokości około 600 mln złotych, a ich wykorzystanie na koniec 2016 roku wynosiło zaledwie około 2 procent, podała kancelaria prezydenta.
Na Fundusz składają się wpłaty banków proporcjonalnie do wielkości posiadanego portfela kredytów mieszkaniowych.
Projekt zakłada, że pomoc będzie pochodziła z tego samego Funduszu, ale warunki otrzymania wsparcia będą mniej restrykcyjne.
5. Pomoc dla banków
Ustawa proponuje też wprowadzenie mechanizmu wsparcia dla banków, które będą musiały dogadać się z klientami, co do restrukturyzacji kredytu. Innymi słowy, dla tych banków, które zgodzą się przewalutować kredyt z obcej waluty na taką, w jakiej zarabia kredytobiorca. Jeśli banki z tego tytułu będą ponosiły straty, wtedy mogą liczyć na pomoc z utworzonej kasy.
Kancelaria prezydenta tłumaczy, że źródłem finansowania tego wsparcia będzie, działający w ramach Funduszu Wsparcia, Fundusz Restrukturyzacyjny, utworzony ze składek banków.
Jak zaznaczył Leszczyński, proponowane rozwiązania rodzą jednak szereg pytań, m. in.: na ile banki będą zainteresowane partycypowaniem w tym wsparciu, bo mówimy tu o funduszu, który ma określoną wielkość i to generuje określone koszty dla funkcjonowania instytucji państwowych.
- Należy liczyć się z tym, że instytucje finansowe nie będą zainteresowane tym, żeby dobrowolnie, pro publico bono finansować gospodarstwa domowe, bo to jest po prostu nieracjonalne z ich punktu widzenia - tłumaczył. - Dlatego można się liczyć z tym, że koszty tej całej operacji zostaną przerzucone na pozostałych klientów w postaci kosztów funkcjonowania instytucji przerzucanych właśnie na klientów - wyjaśnił Leszczyński.
Autor: ps/gry / Źródło: TVN24 BiS, PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock