Londyn, Hongkong, Sydney, Vancouver, San Francisco i Sztokholm - to sześć miast najbardziej zagrożonych pęknięciem bańki na rynku nieruchomości, ostrzega UBS Group. Z raportu wynika, że w najbardziej narażonych metropoliach ceny mieszkań i domów wzrosły nawet o 50 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat.
Autorzy raportu, Matthias Holzhey i Maciej Skoczek ostrzegają, że ryzyko pęknięcia bańki na rynku nieruchomości największe jest w Londynie. Ceny nieruchomości rosną w stolicy Wielkiej Brytanii w dwucyfrowym tempie nieprzerwanie od 2013 r., odrywając się od wzrostu płac.
Podobnie jak w innych wymienionych w raporcie miastach, gwałtowny wzrost cen napędza olbrzymi popyt i niewielka podaż. Tym co łączy te miasta, są też bardzo niskie stopy procentowe, którym nie towarzyszy jednak szybki rozwój gospodarki.
Według analityków UBS Grup poważną korektę może wywołać jeden z wielu czynników: wzrost stóp procentowych, zwiększenie podaży nieruchomości oraz zmiana kierunku przepływu międzynarodowego kapitału.
Powtórka z historii?
Twórcy raportu ostrzegają, że w ciągu ostatnich 40 lat na międzynarodowym rynku nieruchomości doszło do trzech dużych korekt. Ostatnia miała miejsce w 2008 roku. Pęknięcie bańki było jedną z przyczyn globalnego kryzysu finansowego. Ceny nieruchomości spadły wtedy średnio o 30 procent.
Zobacz. Działka za miastem. Sprawdź, ile kosztują takie nieruchomości
Autor: jec/gry / Źródło: UBS Global Real Estate Bubble Index, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock