Czeka nas renesans wielkiej płyty? "Mieszkania są dalej potrzebne"

Ciasne, trudno ustawne pokoje, cienkie ścianki działowe oraz głosy sąsiada - z tym właśnie kojarzy nam się lokum w tzw. wielkiej płycie.

Tymczasem, minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk w rozmowie z TVN24BiS zapowiadał jej renesans, zwracając uwagę na zastosowanie nowych technologii.

- Wielka płyta z lat 70-tych, profesjonalne systemy W-70 czy systemy Szczecin w prefabrykacji budowlanej, to jest już przeszłość i historia. Dzisiaj prefabrykacja budowlana to nowoczesne zakłady, nowoczesne linie technologiczne, które pozwalają realizować przedsięwzięcia w budownictwie mieszkaniowym i kubaturowym na dużą skalę. Dzisiaj już w Polsce funkcjonują przedsiębiorstwa uzbrojone w doskonałe technologie - przekonywał minister.

Szef resortu infrastruktury dodał, że do projektu zaprasza firmy różnych branż. - Zapraszamy do realizacji tego programu wszystkich - m.in. branżę prefabrykacji budowlanej, bo to jest szansa, żeby odbudować, kiedyś bardzo mocny, segment w budownictwie mieszkaniowym. Chcę zaznaczyć, że prefabrykaty, to nie tylko wielka płyta dla budownictwa mieszkaniowego, kubaturowego, również dla instalacji obiektów inżynieryjnych w ciągu dróg, szlaków kolejowych, etc. - wymieniał Adamczyk.

Eksperci komentowali w TVN24 BiS pomysł odrodzenia wielkiej płyty.

- Dzisiaj mamy zupełnie inny model budowy, dlatego, że elementy prefabrykowane, to są przede wszystkim belki nośne i stropy i to jest kierunek, w którym większość firm idzie - mówił Arkadiusz Krężel, inżynier oraz ekspert ds. budownictwa oraz szef RN Impexmetalu, który sam przez kilka lat mieszkał w bloku.

Grzegorz Stiasny, architekt oraz krytyk architektury zaznaczył, że ówczesna polityka budowlana nastawiona była na niski koszt. - Tamto budownictwo było uprzemysłowione, bardzo tanie, o niskim standardzie, ale budowano tych domów w tamtym okresie bardzo dużo. Statystycznie rok do roku wtedy oddawano najwięcej mieszkań. Teraz nie osiągamy takich wyników, a problem mieszkaniowy w Polsce dalej jest. Mieszkania są dalej potrzebne, ale czy wielka płyta, to mam wątpliwości - mówił Grzegorz Stiasny, architekt oraz krytyk architektury.

- Dzisiaj mamy XXI wiek, każdy ma zupełnie inne aspiracje. Wtedy ten głód mieszkań, który był dużo większy, niż dzisiaj, powodował, że każde mieszkanie było dobre. Nie korespondowało to z jakością czy estetyką - mówił Krężel.

- Tamto budownictwo to był po prostu przemysł. Totalne uprzemysłowienie i totalna powtarzalność - mówił Stiasny. - Dzisiaj się projektuje zupełnie inaczej. Robi się projekt i można go technologicznie prefabrykować. Wtedy działało się w obrębie systemu, który był zamknięty i sztywny, nastawiony na budowanie tanio i dużej ilości powtarzalnych bloków na wielkich terenach - mówił.

Architekt zwrócił także na zalety "wielkiej płyty". - To, co te osiedla po latach miały dobrego, to modernistyczne hasło: „słońce, przestrzeń i zieleń” - dodał żartobliwie architekt. - Dzisiaj buduje się dużo gęściej i intensywniej - dodał.

Pojawiają się wątpliwości, jak długo budowane przed laty bloki przetrwają.

- Wielka płyta wytrzyma i to długo - przekonywał Stiasny. - To są domy betonowe. Te konstrukcje są tak gęsto pozakleszczane ze sobą, że to się nie posypie jak domek z kart - ilustrował architekt. - Proszę pamiętać, że te wszystkie modernizacje, termoizolacje w bardzo istotny sposób ograniczają możliwość czynników atmosferycznych i ich wpływu na degradację betonu, żelbetonu, uzbrojenia stalowe. One pod względem wytrzymałości, będą jak te bunkry w Albanii - będą trwały wiecznie.

Zobacz: Wielka płyta powraca?

Autor: ag/gry / Źródło: tvn24bis.pl