Decyzja rządu Jarosława Kaczyńskiego o skróceniu czasu pracy lekarzy spowoduje wzrost zadłużenia szpitali, lub zmniejszenie wykonywanych przez nie zabiegów - przewiduje "Rzeczpospolita".
Jak wynika z informacji "Rz", resort zdrowia na nowo oszacował koszty wprowadzenia w tym roku w życie dyrektywy unijnej dotyczącej czasu pracy lekarzy. Zgodnie z nowymi przepisami od początku 2008 r. lekarze nie mogą pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo.
Okazało się, że zamiast 750 mln zł przewidzianych na sfinansowanie dodatkowych dyżurów trzeba będzie w skali kraju wydać ponad 2,4 mld zł. Takich pieniędzy nie ma ani Narodowy Fundusz Zdrowia, ani same szpitale. - A te, jeśli chcą realizować zaplanowane świadczenia o osiągnąć założony wynik finansowy, muszą dodatkowo się zadłużyć. W przeciwnym wypadku pozostanie im ograniczyć działalność - czytamy w "Rz".
Były minister zdrowia Bogdan Piecha tłumaczy, że niedoszacowanie wzięło się stąd, iż ustawę przygotowywano na przełomie 2006/2007 roku, kiedy nikt nie sądził, że nastąpią tak wysokie podwyżki w służbie zdrowia.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24