Do Berlina nie dojedziesz ani nie dolecisz. Strajkuje kolej, a także obsługa lotnisk w kilku największych miastach. W samej stolicy z transportem też nie jest dobrze. Nie pracują tramwajarze i kierowcy autobusów. Niebawem strajki mają objąć także szpitale.
Z powodu protestów niemieckie linie lotnicze Lufthansa zamierzają odwołać prawie 150 lotów, głównie na krajowych trasach. Loty międzynarodowe mają przebiegać bez zakłóceń. Pasażerów czekają opóźnienia między innymi na lotnisku we Frankfurcie, gdzie już odwołano 80 rejsów. Podobne kłopoty mają lotniska w Duesseldorfie, Monachium, Norymberdze, Stuttgarcie, Hanowerze i Hamburgu. Akcja na lotniskach ma jednak charakter ostrzegawczy; strajki zaplanowano jedynie na kilka godzin.
Najgorzej jest w Berlinie
Jeśli nie będzie rozsądnych propozycji (ze strony pracodawców), strajk będzie trwał niemcy
Verdi strajkuje, Niemcy stoją Strajki zorganizował związek zawodowy Verdi, który domaga się 8-procentowej podwyżki dla dwóch milionów pracowników sektora publicznego w Niemczech. Pracodawcy proponują jak na razie 5-procentową podwyżkę w ciągu dwóch lat przy jednoczesnym wydłużeniu tygodnia pracy. Utrudnienia w transporcie lotniczym i kursowaniu pociągów mają potrwać do czwartkowego poranka, kiedy zacznie się kolejna runda negocjacji związkowców z rządem. - Jeśli nie będzie rozsądnych propozycji (ze strony pracodawców), strajk będzie trwał - zapowiedział prezes związku Verdi Frank Bsirske.
Źródło: tvn24.pl, TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES