ZUS zapowiada zaprzestanie wydawania książeczek ubezpieczeniowych - popularnego dokumentu, umożliwiającego skorzystanie z publicznej służby zdrowia. Tymczasem NFZ tak chroni nasze dane osobowe, że nie zamierza przychodniom przekazywać informacji, kto jest ubezpieczony.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych autorytatywnie stwierdził, ze legitymacje ubezpieczeniowe są niepotrzebne, i z końcem roku ma zaprzestać ich wydawania, a dotąd wydane mają być ważne tylko do końca roku 2010. Jak twierdzi, książeczki są zbędne, bo na bieżąco przesyła do Narodowego Funduszu Zdrowia dane o ubezpieczonych.
Według ZUS-u zapisane w systemie informatycznym NFZ informacje są dostępne w przychodniach i szpitalach - choć doświadczenia pacjentów mówią, że to nieprawda.
Także rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia potwierdza: tych informacji szpitale i przychodnie nie dostają - ze względu na ochronę danych osobowych. - Żaden świadczeniodawca nie ma dostępu do bazy, w której mógłby sprawdzić, czy ktoś jest ubezpieczony , czy nie. To są dane wrażliwe - mówi rzeczniczka NFZ Edyta Grabowska-Woźniak.
Według niej wszystkie wydane dotąd legitymacje ubezpieczeniowe są nadal ważne. - Fakt zaprzestania drukowania legitymacji w żaden sposób nie powinien wpłynąć na pacjentów - zapewnia rzeczniczka.
Według niej, fakt że jest się ubezpieczonym będzie można też potwierdzić przedstawiając w szpitalu i przychodni odcinek emerytury, legitymację studencką, czy oświadczenie swojego pracodawcy. Pozostaje wierzyć na słowo - i sprawdzić na własnej skórze...
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES