Poniedziałkowa sesja na rynku walutowym była spokojna, handel odbywał się przy niewielkich obrotach. Za euro po godz. 16.30 płacono 4,18 zł, a za dolara 3,05 zł.
- Dzisiaj mamy bardzo małe obroty i niewielką aktywność inwestorów na rynku długu - powiedział Marek Kaczor, szef dilerów SPW w PKO BP. Natomiast Marek Cherubin, diler walutowy z Banku BPH skomentował, że przez większość dnia złoty poruszał się w wąskim przedziale 4,1850-4,19 za euro. - Sesja jest bardzo spokojna. Brak zarówno negatywnych, jak i pozytywnych informacji sprzyja stabilizacji - powiedział Cherubin.
Ceny surowców
Analityk Jan Żuralski twierdzi, że wydarzenia geopolityczne mają duży wpływ na wydarzenia na rynkach. - Jest tak, chociażby na rynku złota, czy gazu. Wystarczy spojrzeć na dzisiejszą informację dotyczącą wstępnego porozumienia i kontraktu między Rosją a Chinami. Jutro w negocjacjach będzie uczestniczył Władimir Putin. To wszystko wpływa na ceny tego surowca, który dziś podrożał o 2 proc. - wyjaśnia Żuralski.
Dane GUS bez znaczenia
Jak twierdzą dilerzy, dane o płacach i zatrudnieniu zostały zignorowane przez rynek walutowy. GUS podał w poniedziałek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w kwietniu wyniosło 3 tys. 976,8 zł, co oznacza, że rdr wzrosło o 3,8 proc., a mdm spadło o 1,0 proc. W przedsiębiorstwach w kwietniu było zatrudnionych 5 mln 514,5 tys. osób, czyli rdr zatrudnienie wzrosło o 0,7 proc., a w ujęciu miesięcznym nie zmieniło się. Dane były zgodne z konsensusem rynkowym.
Autor: msz//gry/kwoj / Źródło: PAP, tvn24bis.pl