Czegoś takiego na wykresach walutowych nie było widać od dłuższego czasu. Umacniający się od dawna frank szwajcarski stracił we wtorek, i to dość mocno, na wartości. Pod koniec sesji na rynku kosztował już "tylko" 3,21 zł - o sześć groszy mniej niż w poniedziałek. Złoty umocnił się także w stosunku do innych walut. A frank stracił.
Dla posiadaczy kredytów walutowych we frankach znów pojawia się światełko w tunelu. Majowy mocny wzrost szwajcarskiej waluty był dla nich prawdziwym horrorem. Ale jeszcze kilka takich sesji jak wtorkowa i będą mogli spać spokojnie.
Mocny frank dobił też Szwajcarię
Jaki jest powód takiego zwrotu na wykresach? Jako jeden eksperci wskazują słabe dane dla szwajcarskiej gospodarki opublikowane rano. Tamtejsze władze obniżyły prognozę wzrostu gospodarczego na 2012 rok do 1,5 proc., z 1,9 proc. i prognozę inflacji zarówno na ten jak i na przyszły rok. Niższy wzrost PKB i inflacji ma być rezultatem właśnie umacniającego się ostatnio franka, który mocno uderzył w eksporterów.
Słabsza gospodarka to słabszy zarobek na walucie kraju. Niższa inflacja to niskie stopy procentowe (które i tak są w Szwajcarii na zerowym poziomie - red.), a więc kolejna utrata szansy na zarobek. - Malejące ryzyko inflacji związane jest z utrzymującym się od miesięcy mocnym frankiem, wpływając jednocześnie na odsunięcie w czasie oczekiwań co do terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych przez Narodowy Bank Szwajcarii - mówi Marcin Kiepas z XTB.
A na świecie coraz lepiej...
Jednocześnie i dość nieoczekiwanie zmieniła się sytuacja na rynkach. - Perspektywa wzrostowego odbicia na Wall Street, po sześciu kolejnych tygodniach spadków, wsparta przez optymistyczne doniesienia z Japonii, gdzie produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła mocniej niż wstępnie szacowano, a bank centralny dostrzega pierwsze oznaki rodzącego się ożywienia w gospodarce, zdominowały we wtorek nastroje na rynkach globalnych - uważa Kiepas.
- Widząc rosnące indeksy giełdowe na najważniejszych parkietach świata, inwestorzy z rynku walutowego również przystąpili do realizacji zysków z ostatniej fali umocnienia franka. Szwajcarska waluta we wtorek była najszybciej osłabiającą się - dodaje Łukasz Wróbel, Noble Securities.
Strefa euro obroni Grecję i euro?
Kolejnym powodem osłabienia franka są coraz mocniejsze, i to wbrew oczekiwaniom, sygnały, że państwa Unii nie dadzą jednak zbankrutować Grecji. We wtorek w Brukseli trwa posiedzenie ministrów finansów państw UE, którego głównym punktem jest właśnie nowa transza pomocy dla Aten szacowana nieoficjalnie nawet na ponad 90 mld euro do połowy 2014 roku. Wcześniej Grecja dostała już rok temu 110 mld euro i ma problemy z ich spłatą.
- Rząd niemiecki jest gotowy uczestniczyć w dodatkowych środkach pomocy - powiedział przed spotkaniem niemiecki minister finansów Wolfgang Schauble.
Według komisarza UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehna kompromis ws. Grecji "nie jest odległy" i możliwe jest przyjęcie rozwiązania bliskiego propozycji niemieckiej, by dokonać zamiany greckich obligacji państwowych na nowe (tzw. przeprofilowanie). Okres wykupu obligacji byłby wydłużony z trzech do siedmiu lat, natomiast wartość i oprocentowanie pozostałyby bez zmian.
Odroczenie w czasie bankructwa Grecji znacznie poprawiłoby wizerunek euro w oczach inwestorów i odciągnięcie jej uwagi od franka, jako głównej stabilnej waluty.
Źródło: PAP, Reuters, STRATFOR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24