Piątek był kolejnym dniem osłabiania się złotego. Nasza waluta traci, bo na rynkach panuje ogromna niepewność związana z politycznym impasem w Grecji i widmem wyjścia tego kraju ze strefy euro. Wyprzedaże miały dziś miejsce również na europejskich parkietach.
Wieczorem za euro trzeba było zapłacić już 4,25 zł, za franka szwajcarskiego 3,53 zł, a za dolara - 3,28 zł.
Także europejskie giełdy wyraźnie zniżkowały od rana. Mimo to, część z nich zakończyła sesję na niewielkich plusach. Niestety nie było wśród nich naszego WIG20. Na zamknięciu stracił on 0,4 proc. Tymczasem niemiecki DAX zyskał 0,95 proc., choć w ciągu dnia tracił niemal 1 proc.. Francuski CAC 40 zamknął się zniżką o 0,01 proc., ale w trakcie sesji zniżkował o przeszło 1 proc.
Grecja straszy inwestorów
- Piątkowa sesja to była kontynuacja całego słabego tygodnia - podkreśla diler walutowy z Banku BPH Marek Cherubin. Jak dodaje, humory inwestorów psuje Grecja.
Słaby złoty
Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki zauważa, że osłabianie się złotego względem głównych walut spowodowane jest także słabymi danymi z Chin oraz bardzo złą kondycją sektora bankowego w Hiszpanii. - Mieliśmy(...) dane z Chin, gdzie niemal we wszystkich przypadkach: sprzedaży detalicznej, bilansu handlowego i produkcji przemysłowej, były to dane zdecydowanie słabe i rozczarowujące. Tym bardziej, że były one zaskoczeniem, gdyż dane wyprzedzające nie zapowiadały tak słabych danych - podkreślił analityk.
Negatywne informacje z Hiszpanii
Dodatkowo na inwestorów negatywnie wpływają informacje z Hiszpanii, gdzie sektor bankowym może potrzebować 30-40 mld euro dokapitalizowania. - Dziś indeks hiszpańskiej giełdy IBEX tracił nawet ponad 2 proc. - zauważa analityk. Hiszpańska giełda zminimalizowała jednak spadki i dzień zakończyła zniżką o 0,7 proc.
Złoty będzie dalej słabł
Zdaniem Sawickiego jest wręcz pewne, że w przyszłym tygodniu złoty będzie nadal się osłabiał. - Kurs pary euro-złoty może wynieść 4,27 zł, a pary dolar-złoty - 3,32 zł - uważa analityk TMS Brokers. Dodaje, że to nie będzie koniec osłabiania polskiej waluty. - W przeciągu kilku kolejnych tygodni, poza niepewną sytuacja polityczną czekają nas odczyty danych makroekonomicznych, które mogą być słabe. W efekcie euro może podrożeć względem złotego do ponad 4,30 zł, a za dolara możemy płacić 3,40 zł - mówi Sawicki.
Potrzeba ożywienia w strefie euro
Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień podkreśla, że w krótkim terminie do umocnienia się złotego potrzeba informacji, iż kolejnych wyborów w Grecji nie będzie. Dodał, że byłoby to jednak bardzo krótkotrwałe umocnienie, bo wśród inwestorów pojawiłoby się pytanie, co dalej z greckimi reformami. - Aby umocnienie złotego było długotrwałą tendencją potrzebne jest ożywienie w gospodarce strefy euro (...). Na chwilę obecną nie ma jednak sygnałów, aby to ożywienie miało zostać uruchomione - zauważa Kwiecień.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24