Spodziewany potop świeżo drukowanych dolarów z USA i wynikające z tych obaw osłabienia dolara powodują, że cena złota bije kolejne rekordy. Uncja kruszcu przekroczyła w czwartek barierę 1 360 dolarów. Amerykańska waluta wciąż słabnie.
Jeszcze w środę uncja, czyli 31,1 gramów, kosztowała o 15 dolarów mniej. Od końca 2009 roku złoto nominalnie zyskało prawie jedną czwartą ówczesnej wartości. Ostatnie tygodnie przyniosły wręcz boom.
Dealerzy tłumaczą ostatnie ożywienie perspektywami osłabienia dolara, związane z oczekiwaniami, iż amerykański Fed będzie luzował swoją politykę i pompował pieniądze, starając się o pobudzenie słabnącej gospodarki.
Ten sam czynnik powoduje osłabienie amerykańskiej waluty. Przed godziną 10 w środę euro osiągnęło najwyższy kurs wobec dolara, ocierając się o granicę 1,4 dol. Amerykańska waluta była też dziś najtańsza od 15 lat do jena, od maja tego roku - do rubla, i od 27 lat - do dolara australijskiego. Cena 0,9555 dol. za jednego franka szwajcarskiego była najniższa w historii.
Innym czynnikiem napędzającym ceny złota jest wzrost popytu. W środę bank centralny Wietnamu zasygnalizował możliwość ograniczania importu złota do tego kraju. Wietnam po Indiach stał się największym w Azji importerem tego surowca. Tymczasem deficyt handlowy tego kraju od stycznia do sierpnia tego roku sięgnął 11,1 miliardów dolarów, przy krajowej inflacji 21 procent.
Źródło: Handelsblatt, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24