ZHP dał bankowi dane harcerzy. Nie pytał o zgodę

Burza rozpętała się, gdy kilka dni temu zaprezentowano wzór nowych legitymacji związku. Harcerze mocno się zdziwili, gdy zobaczyli, że na karcie, którą dostali, znalazły się - obok loga ZHP dwa inne - operatora płatności elektronicznych Visa oraz mBanku.

Porozumienie

Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", okazało się, że władze Związku podpisały z bankiem umowę na wyrobienie nowych, spersonalizowanych legitymacji z funkcją karty prepaidowej. Aby to było możliwe, udostępniono bankowi dane członków związku wpisane do elektronicznej ewidencji. Były to imiona, nazwiska i numery ewidencyjne ZHP.

Harcerze zapewniają, że nikt nie pytał ich o zgodę na umieszczenie danych w ewidencji ani na udostępnienie ich bankowi. Jednak Związek odpiera zarzuty. - Za pomocą tych danych nie można w szybki sposób zidentyfikować członków ZHP bez dodatkowych czynności, do których osoba z zewnątrz nie jest uprawniona. Nie są one zatem danymi osobowymi w myśl ustawy o ochronie danych osobowych - mówi w rozmowie z gazetą Paweł Chmielewski z Głównej Kwatery ZHP. I dodaje, że dane zostaną usunięte z zasobów banku po naniesieniu informacji na karty.

Ponadto Związek przekonuje, że zgoda właścicieli danych nie jest konieczna, ponieważ dane są wykorzystywane wyłącznie do realizacji celów określonych przez ZHP. Jednak według GIODO taka zgoda była konieczna.

Bank wyjaśnia

W przesłanym tvn24.pl oświadczeniu mBank oświadczył, że"zawarł z ZHP umowę o wydanie kart pre-paid, które przez tę organizację są wykorzystywane także jako legitymacje członkowskie. Dlatego zostały one oznaczone imieniem, nazwiskiem oraz numerem ewidencyjnym członków ZHP".

"Powyższy zakres danych nie pozwala jednak na dokonanie przez bank identyfikacji harcerzy", podkreślił mBank w oświadczeniu, zaznaczając, że "nie przetwarza danych osobowych posiadacza karty do momentu, gdy właściciel nie postanowi jej samodzielnie zarejestrować".

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna