Zarobki prezesów energetycznych gigantów giełdowych zbliżyły się do poziomu zarobków szefów banków – donosi "Rzeczpospolita". Zarządy Polskiej Grupy Energetycznej i Tauronu w zeszłym roku wymknęły się spod działania ustawy kominowej.
Gazeta przytacza raport roczny Polskiej Grupy Energetycznej, z którego wynika, że jej prezes Tomasz Zadroga zarobił w 2010 r. 1, 48 mln zł. Z tej sumy 533 tys. zł to podstawowe wynagrodzenie za kierowanie spółką-matką PGE, pozostała część zarobków prezesa wypłacają mu spółki zależne PGE. W 2009 r. wszystkie świadczenia całego zarządu PGE wyniosły 1,9 mln zł.
Natomiast prezes Tauronu, Dariusz Lubera zarobił w ub. r. 1,26 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to niespełna 250 tys. zł. Nie drgnęły natomiast wynagrodzenia zarządu w Enei: czterej szefowie poznańskiej grupy w 2010 r. podzielili między siebie w sumie 1,85 mln zł.
Cytowany przez gazetę wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych Piotr Cieślak uważa, że wzrost zarobków menedżerów po części można odbierać jako ich urealnienie i dostosowanie do poziomu w innych giełdowych spółkach ze składu WIG20. - Jednak kiedy takie wydarzenia mają miejsce, akcjonariusze powinni się interesować sytuacją w spółce – wyjaśnia Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Przypomina, że mogą oni domagać się na WZA uzasadnienia decyzji rady nadzorczej w tej sprawie.
Dla porównania: członek zarządu dużego giełdowego banku zarobił średnio w 2010 r. ok. 1,3 mln zł. Eksperci zaznaczają jednak, że równanie do reszty rynku pod względem płac musi mieć podstawy w wynikach firm energetycznych.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24