Bank centralny Białorusi anulował w środę ograniczenia w ustalaniu kursu walut przez banki komercyjne, które w punktach wymiany sprzedają i kupują waluty za gotówkę. W reakcji na decyzję kurs dolara w punktach wymiany wzrósł do 4 tys. rubli, zwanych potocznie zajcami. Oficjalny kurs jest o ok. tysiąc rubli niższy od kantorowego
Do tej pory kurs sprzedaży walut mógł się w kantorach wahać o maksymalnie dwa procent w stosunku do oficjalnego kursu. Teraz to ograniczenie zniesiono.
Według oficjalnego kursu dolar kosztuje nieco ponad 3 tys. rubli (ok. 3 zł). Niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" cytuje przedstawiciela jednego z banków, który powiedział, że nowy kurs jest adekwatny do stanu rzeczywistego. Zauważył też, że odzwierciedla on kurs, który ukształtował na czarnym rynku walutowym.
Zatrzymać odpływ
W komunikacie Bank Narodowy zauważa, że deficyt dewiz, widoczny w kraju od marca, to efekt wykupywania walut przez obywateli chcących kupić auto za granicą, a także "rozpowszechniania rozmaitych pogłosek".
"Biełorusskije Nowosti" oceniają zaś w komentarzu, że przyczyną problemów na rynku walutowym jest decyzja władz, które "wszelkim siłami odwlekały dewaluację rubla". Zdaniem gazety, sytuacja uspokoi się, jeśli w kraju zapanuje stabilność makroekonomiczna - "przestaną zmniejszać się rezerwy walutowe, zmniejszy się rozmiar ujemnego salda w bilansie handlowym i rozpoczną się reformy strukturalne".
Białoruś boryka się z rosnącym deficytem handlowym i spadkiem rezerw walutowych. Jednocześnie, władze wielokrotnie podkreślały w ostatnich miesiącach, że nie przeprowadzą dewaluacji rubla. Zwykli obywatele, w obawie przed dewaluacją, od miesięcy wykupują dewizy w punktach wymiany, a bank centralny wprowadził szereg ograniczeń na rynku walutowym, które dotknęły przede wszystkim importerów towarów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24