Według danych GUS, w styczniu produkcja przemysłowa wzrosła o 8,5 proc. licząc rok do roku, po wzroście o 7,4 proc. w grudniu 2009 r. - podał GUS. Analitycy oczekiwali wzrostu, ale sporo mniejszego - o 6,2 proc.
Dane są nadzwyczaj dobre biorąc pod uwagę negatywny wpływ efektu kalendarzowego (mniejsza ilość dni roboczych) i wyjątkowo niekorzystne warunki pogodowe kwiecień o produkcji
Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu ze styczniem ub. roku, wystąpił m.in. w produkcji napojów - o 9,5 proc., wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych - o 8,6 proc.
Taki styczeń nie zdarza się często
- Dane są nadzwyczaj dobre biorąc pod uwagę negatywny wpływ efektu kalendarzowego (mniejsza ilość dni roboczych) i wyjątkowo niekorzystne warunki pogodowe - napisał w komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. - Po wyeliminowaniu efektu kalendarzowego roczny wzrost produkcji to aż 11,1 proc. - dodaje.
W odniesieniu do grudnia 2009 produkcja spadła o 5,4 proc. - Styczniowa produkcja (i tak zazwyczaj najniższa w roku) była na poziomie 31,1 proc. wartości z grudnia, wobec zwyczajowych ok. 37 proc. - zaznacza ekonomista.
GUS podał także ceny produkcji, które są tylko nieznacznie wyższe niż rok wcześniej (0,3 proc.), co jest efektem wysokiej bazy roku poprzedniego i umacniającego się złotego.
Przemysław Kwiecień dodaje, że dane, choć bardzo dobre, to nie wpłynęły ani na notowania złotego, ani na ceny akcji.
Źródło: pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24