Zniesienie abonamentu, powołanie w jego miejsce funduszu misji publicznej oraz przejęcie ośrodków regionalnych mediów publicznych przez samorządy - to niektóre ze zmian, jakie ma wprowadzić tzw. duża ustawa medialna. Jej projekt przygotowuje minister Kancelarii Premiera Rafał Grupiński - informuje "Dziennik".
Według gazety, projekt jest zupełnie odrębny od czekającej właśnie na podpis prezydenta nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Jednak w razie prezydenckiego weta do tej ustawy, niektóre jej zapisy mogą trafić do projektu min. Grupińskiego.
Ten zaś zapowiada, że do parlamentu trafi on dopiero za jakiś czas. - Za dwa miesiące ustawa powinna zostać przesłana do Sejmu - precyzuje.
"Samorządów nie stać na utrzymanie ośrodków"
W "dużej ustawie" znajduje się m.in. zapis znoszący całkowicie obowiązek płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Środki na utrzymanie TVP i PR mają popłynąć z funduszu misji publicznej, utworzonego w ramach budżetu.
Pieniędzmi będzie dysponować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Możliwe, że z funduszu będą finansowane także konkretne projekty stacji komercyjnych.
Za dwa miesiące ustawa powinna zostać przesłana do Sejmu Rafał Grupiński, Kancelaria Premiera
W 2007 roku publiczne media dostały z abonamentu 700 mln złotych. Jeśli ustawa wejdzie w życie, pieniędzy będzie mniej - ale coś za coś, przekonują jej twórcy. - Telewizja i radio nie będą dostawały tak dużych pieniędzy, ale z drugiej strony odpadną im koszty utrzymania ośrodków regionalnych - mówi cytowana przez "Dziennik" jedna z osób pracujących przy tym projekcie.
Lewica pomoże?
Rzeczywiście, nowa ustawa ma oddać kierowanie ośrodkami regionalnymi publicznych mediów lokalnym samorządom. - Musimy doprecyzować, w jaki sposób prawny to przeprowadzić. Trzeba będzie prawdopodobnie z ośrodków TVP utworzyć osobne spółki i oddzielić je od telewizji publicznej, tak jak to się stało kilka lat temu z oddziałami Polskiego Radia - tłumaczy kierujący pracami przy ustawie Grupiński.
Projekt krytykują szefowie regionalnych ośrodków TVP. Uważają, że samorządów nie stać na wydanie łącznie 450 milionów złotych - a tyle właśnie kosztowało utrzymanie ośrodków w ubiegłym roku. Ponadto wskazują na obawę, że lokalne media publiczne staną się tubą propagandową miejscowych władz.
Projektodawcy nie rozstrzygnęli jeszcze, czy to marszałkowie poszczególnych województw będą powoływać dyrektorów ośrodków - czytamy w gazecie.
Niewykluczone, że swój udział w powstaniu projektu będzie miała lewica. - Może trzeba będzie wziąć pod uwagę niektóre pomysły SLD, w zamian za pomoc przy obaleniu weta prezydenta przy ustawie o radiofonii i telewizji. Na pewno to będzie jedna z kart przetargowych - twierdzi rozmówca "Dziennika" z kręgów rządowych.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl