Możliwe, że rozszerzeniu ulegnie jednak unijna definicja wina. Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za uznaniem za wino produktu otrzymanego również z innych niż winogrona owoców.
Za poprawką zgłoszoną przez polskich eurodeputowanych, zezwalającą na produkcję - i nazywanie - takich wyrobów jak "wino owocowe", "wino jabłkowe", czy "wino porzeczkowe", głosowało 32 posłów, a 10 było przeciwko.
Niestety, stanowisko komisji nie jest wiążące dla rady ministrów rolnictwa państw UE. A to właśnie to ona podejmie ostateczną decyzję w sprawie definicji wina. Kwestia zostanie rozstrzygnięta prawdopodobnie w grudniu.
Za "szeroką" definicją wina oprócz Polaków głosowali także Niemcy oraz deputowani z krajów Europy Wschodniej i Północnej, gdzie wina owocowe mają swoją wielowiekową tradycję. Przeciwko opowiadali się głównie eurodpeutowani z południa Europy. Podobnego rozłożenia sił można spodziewać się także w radzie ministrów.
Wiekowa tradycja - Tradycja produkcji wina owocowego w Polsce sięga XIII wieku i jest mocno zakorzeniona w świadomości Polaków. Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby produkcja została zakazana - powiedział po głosowaniu europoseł PSL Czesław Siekierski. - Skoro wódkę możemy produkować ze wszystkich surowców rolnych, to dlaczego zabraniać produkcji win innych niż gronowe? - dodał, nawiązując do niedawno przegranego przez Polskę rozporządzenia w sprawie napojów spirytusowych.
W przedstawionej w lipcu propozycji reformy sektora winnego Komisja Europejska zaproponowała, by winem można było nazywać tylko alkohol wyprodukowany z winogron. To oznaczałoby zakaz nazywania winem popularnych w Polsce win owocowych. Dotychczas było to możliwe na mocy unijnego rozporządzenia z 1999 roku.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24