Wiceminister finansów cieszy się, że mało osób wybrało OFE. "Emerytury będą bezpieczniejsze"

[object Object]
ZUS czy OFE? Blajer obala mityTVN24 Biznes i Świat
wideo 2/5

Dobrze, że tyle osób wybrało wyłącznie ZUS, bo to bezpieczne dla przyszłych emerytur - twierdzi Izabela Leszczyna, wiceminister finansów. W czwartek upłynął termin składania deklaracji ws. odkładania części składki emerytalnej do OFE. Z dotychczasowych danych wynika, że fundusze wybrało ok. 10 proc. uprawnionych.

W czwartek o północy zamknęło się okienko transferowe, kiedy to Polacy mogli zdecydować czy chcą, by część ich składki emerytalnej nadal była przekazywana do OFE, czy wyłącznie do ZUS. Z ostatnich danych wynika, że na pozostanie z OFE zdecydowało się ponad 1,5 mln osób spośród ponad 16 mln osób, które mogły dokonać wyboru.

To dobrze?

- Nasze prognozy z ustawy budżetowej były znacznie wyższe – założyliśmy, że połowa uprawnionych osób zdecyduje się na przekazywanie części składki do OFE, a połowa pozostanie w ZUS. To dobrze, że tylu Polaków postawiło na ZUS, bo to jest bezpieczne dla ich przyszłych emerytur i bezpieczne dla finansów publicznych - stwierdziła wiceminister finansów Izabela Leszczyna.

Lepiej dla budżetu

Podkreśliła, że "przy założeniu, że w OFE zostanie 50 proc. uprawnionych, przewidywaliśmy zwiększenie wpływów składkowych do FUS w 2014 r. o 4,2 mld zł". - Biorąc pod uwagę, że znaczniej mniej osób postanowiło pozostać w OFE, wpływy te będą wyższe, a to znaczy, że mniej musimy dołożyć z budżetu państwa - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że o dokładnych kwotach będzie można mówić najwcześniej w połowie sierpnia. Jak mówiła, przez ostatni rok trwała debata publiczna na temat zmian w systemie emerytalnym.

- Ministerstwo Finansów informowało Polaków o konieczności dokonania wyboru oraz o ryzyku, z jakim wiąże się ta decyzja, ale przede wszystkim o tym, że na wysokość naszej emerytury ma wpływ to, jak długo pracujemy i jak wysoką składkę odprowadzamy, a nie wybór pomiędzy OFE a ZUS - wskazała.

Dokładne liczby

Leszczyna poinformowała też, że ostateczne wyniki dotyczące liczby osób, które zdecydowały o odkładaniu części swojej składki emerytalnej również do OFE będą znane w pierwszych dniach sierpnia.

- Prawdopodobnie w ostatniej chwili spłynęło do ZUS-u jeszcze wiele deklaracji, ponieważ mamy skłonność do odkładania formalności na ostatnią chwilę, widzimy to każdego roku na przykładzie deklaracji podatkowych - wskazała.

Będzie 1,5 mln?

- Myślę, że ostatecznie osób, które zdecydowały się na odkładanie w OFE, będzie więcej, ponieważ ostatnie dni pokazują, że znaczna część Polaków na ostatnią chwilę zostawiła złożenie deklaracji - powiedziała prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzata Rusewicz.

- Spodziewam się, że ostatecznie osób, które zadeklarują, by część ich składki emerytalnej była odprowadzana również do prywatnych funduszy emerytalnych, będzie ponad 1,5 mln - dodała.

Podkreśliła, że przy restrykcyjnym zakazie reklamy OFE oraz braku kampanii informacyjnej wynik nie jest zły. - Moim zdaniem, gdyby tego zakazu nie było, moglibyśmy spodziewać się dużo większej ilości osób, które chcą pozostać w OFE - stwierdziła.

OFE przetrwają

Zapewniła jednocześnie, że ok. 1,5 mln deklaracji wystarczy, by OFE mogły funkcjonować bez większych przeszkód. - W funduszach nadal znajduje się 150 mld zł aktywów, a to pozwala na ich funkcjonowanie. Co prawda, skala działalności nie będzie już taka jak dotąd, ale nie ma zagrożenia, że OFE zbankrutują i znikną z rynku. Możliwe jest, że dojdzie do konsolidacji funduszy - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że fakt, iż fundusze będą dysponować mniejszymi środkami, może się odbić na warszawskiej giełdzie. - Mniejsza ilość płynących do OFE składek będzie skutkować ograniczoną możliwością inwestowania przez OFE, m.in. w akcje spółek notowanych na GPW. To bez wątpienia może mieć przełożenie na funkcjonowanie warszawskiej giełdy i konieczność poszukiwania przez nią nowych inwestorów - powiedziała.

Chłodne spojrzenie

Obawy te studzą jednak analitycy. - Do OFE odprowadzana jest zaledwie jedna siódma obowiązkowej składki na ubezpieczenie emerytalne, czyli niespełna 3 proc. naszych pensji. W ciągu ostatnich lat fundusze generowały od 5 do 9 proc. obrotów na giełdzie. To dużo, ale znacznie mniej niż udział towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI) czy inwestorów indywidualnych - uważa Jacek Buczyński z Biura Maklerskiego Deutsche Bank. Jak dodał, obecnie OFE zasilają giełdę każdego miesiąca inwestując w akcje około miliarda złotych. Z końcem lipca ta kwota gwałtownie się zmniejszy, gdyż szacuje się, że nawet do 20-30 mln zł miesięcznie. - Trzeba się liczyć z tym, że z końcem lipca płynność naszej giełdy zmniejszy się. Jednak to raczej rozterki dotyczące głównie dużych inwestorów instytucjonalnych. Indywidualni albo klienci TFI, nie powinni się martwić. Jest duża szansa, że zmiany już zostały uwzględnione w wycenie akcji GPW w pierwszym półroczu br. Moim zdaniem istnieje realna szansa na to, że po zakończeniu procesu składania deklaracji o pozostaniu w OFE możemy mieć do czynienia z odbiciem, bo rynki wolą pewne dane - nawet negatywne - od niepewności – ocenił analityk.

Mechanizm suwaka

Buczyński stwierdził też, że nie należy obawiać się gwałtownej wyprzedaży akcji ze strony OFE w związku z mechanizmem tzw. suwaka, który polega na konieczności stopniowego przekazywania do ZUS środków przyszłego emeryta przez 10 lat przed osiągnięciem przez niego wieku emerytalnego. - Nie można bowiem zapominać, że część zobowiązań z tego tytułu może zostać zaspokojona z dywidend, które otrzymają OFE. Trzeba też pamiętać, że masowa wyprzedaż akcji nie leży w interesie posiadaczy znaczących pakietów akcji, zwłaszcza w przypadku średnich i małych spółek, a wśród nich są przecież OFE - zaznaczył.

Będzie gorzej

Analityk Open Finance Roman Przasnyski też ocenia, że nie ma wątpliwości,iż po zmianach OFE będą "żyły skromniej" niż do tej pory. - Na dobrą sprawę fundusze zaciskają pasa od 2011 r., kiedy obniżono składkę przekazywaną do OFE (z 7,3 do 2,3 proc. - red.). Ten proces będzie postępował i myślę że zakończy się jakąś konsolidacją - powiedział PAP Przasnyski. W jego ocenie bardzo możliwe, że liczba funduszy z czasem zmniejszy się nawet o połowę. Obecnie na rynku funkcjonuje 12 funduszy. Jeśli chodzi o klientów OFE, to Przasnyski uważa, iż różnice pomiędzy emeryturami osób, które zdecydowały się na OFE i tymi, które wybrały wyłącznie ZUS nie będą duże.

Nie będzie załamania

Analityk nie spodziewa się też załamania na GPW. Stwierdził nawet, iż odchudzone OFE wcale nie muszą wpłynąć na zmniejszenie płynności na rynku. - Większości funduszy będzie zależało na tym, aby uzyskiwać jak najlepsze wyniki, dlatego ich zarządzający będą musieli bardziej aktywnie operować akcjami, które będą w ich portfelu. Do tej pory fundusze mogły kupić pakiet akcji i o nim "zapomnieć". Teraz być może będzie większy ruch w tych portfelach i wymiany akcji, co może zwiększyć płynność na giełdzie - powiedział.

Co się zmieni?

Zgodnie z nowelizacją ustawy o funduszach emerytalnych z grudnia 2013 r., od 1 kwietnia do 31 lipca br. ubezpieczeni mieli zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w ZUS. Oznacza to, że w przypadku osoby, która zdecydowała się na odprowadzanie składki emerytalnej wyłącznie do ZUS, 12,22 proc. jej wynagrodzenia będzie zapisywane na koncie w I filarze, a 7,3 proc. na subkoncie w ZUS. Jeśli jednak zdecydowała się na pozostanie w OFE, to 12,22 proc. jej wynagrodzenia będzie trafiało do I filara (ZUS), 4,38 proc. na subkonto w ZUS, a 2,92 proc. do OFE. Decyzja o wyborze OFE lub pozostaniu w ZUS nie jest ostateczna. Po dwóch latach, czyli w 2016 r., otworzy się kolejne czteromiesięczne okienko na ewentualną zmianę decyzji ws. oszczędzania w OFE lub ZUS. Następne będą otwierane co cztery lata.

Co jeszcze?

Zmiany w OFE przewidują, że minimalny poziom inwestycji OFE w akcje wynosi 75 proc. do końca 2014 r., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r. Zgodnie z ustawą do końca lipca obowiązywał też zakaz reklamy OFE, za złamanie którego groziła kara od 1 do 3 mln zł. Zakaz był związany z okienkiem transferowym. Przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE będą stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, ale do Trybunału Konstytucyjnego skierował wniosek o zbadanie, czy jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Chodzi m.in. o zakaz inwestowania w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE.

Autor: msz/ / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

W ramach deregulacji strona społeczna zgłosiła 500 propozycji, powstało około 175 aktów prawnych, a prawie 20 ustaw zostało podpisanych przez prezydenta - przekazał na konferencji prasowej szef Inicjatywy SprawdzaMY, prezes InPostu Rafał Brzoska. Oto najważniejsze rzeczy, które udało się zrobić.

Deregulacja. To się udało zrobić

Deregulacja. To się udało zrobić

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Polska gospodarka w roku 2025 będzie na 20. miejscu na świecie i wyprzedzi Szwajcarię, a siła nabywcza Polaka jest wyższa niż Japończyka - stwierdził w poniedziałek premier Donald Tusk podczas wystąpienia w budynku warszawskiej giełdy. Dodał, że działania w sprawie deregulacji "to największa zmiana ustrojowa od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej".

Tusk: Polska wyprzedzi Szwajcarię

Tusk: Polska wyprzedzi Szwajcarię

Źródło:
PAP

Minister transportu Rosji Roman Starowojt został odwołany przez przywódcę kraju Władimira Putina bez podania przyczyny. Dziennik "Izwiestia" podał, że Starowojt został znaleziony martwy w mieście Odincowo w obwodzie moskiewskim. Zdaniem gazety polityk prawdopodobnie popełnił samobójstwo.

Media: odwołany przez Putina minister znaleziony martwy

Media: odwołany przez Putina minister znaleziony martwy

Źródło:
PAP

Chiny sprzeciwiają się używaniu ceł jako narzędzia nacisku - przekazała w poniedziałek rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning. To odpowiedź Pekinu na sformułowane przez prezydenta Donalda Trumpa ostrzeżenie, że USA będą podwyższać cła dla krajów sprzyjających BRICS.

Groźby Trumpa. Jest reakcja Chin

Groźby Trumpa. Jest reakcja Chin

Źródło:
PAP

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny postawił zarzuty organizatorowi wydarzeń artystycznych Live Nation, kwestionując regulaminy firmy. UOKiK wskazał w komunikacie, że chodzi o zakaz wnoszenia bagaży na organizowane przez firmę imprezy i obowiązkowe opłaty za zostawienie plecaków i torebek w depozycie.

"Kiedy torebka staje się bagażem". Prezes UOKiK postawił zarzuty

"Kiedy torebka staje się bagażem". Prezes UOKiK postawił zarzuty

Źródło:
PAP

Ponad osiem tysięcy gospodarstw domowych w Wiedniu zaczęło nowy tydzień bez prądu. Z powodu awarii zasilania w poniedziałek rano nie jeździło też metro i pociągi w południowej części stolicy Austrii. Służby zdołały już przywrócić dostawy energii elektrycznej do większości odbiorców.

Blackout w europejskiej stolicy

Blackout w europejskiej stolicy

Źródło:
PAP

Czeska rafineria Litvinov wznowiła pracę po piątkowej awarii prądu - podał Unipetrol, który jest częścią grupy Orlen. 

Czeska rafineria Orlenu wznawia działanie

Czeska rafineria Orlenu wznawia działanie

Źródło:
PAP

Pod pretekstem tak zwanego pakietu antyblackoutowego rząd planuje zniesienie taryf na energię elektryczną, które obecnie chronią odbiorców przed nadmiernymi podwyżkami cen ze strony dostawców energii - informuje w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Rewolucja w rachunkach dla milionów Polaków

Rewolucja w rachunkach dla milionów Polaków

Źródło:
PAP

Resort sprawiedliwości zrezygnował z przepisu, który miał gwarantować kredytobiorcom zwrot pieniędzy już po wyroku sądu pierwszej instancji - zwraca uwagę w poniedziałkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

Ważna zmiana w projekcie ustawy frankowej    

Ważna zmiana w projekcie ustawy frankowej    

Źródło:
PAP

Aparat fotograficzny tylko na czas wakacji, najnowszy smartfon do przetestowania. Najem sprzętu przeżywa boom - informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita".

Nowy trend nad Wisłą

Nowy trend nad Wisłą

Źródło:
PAP

W Paryżu doszło w sobotę do wielu lokalnych awarii prądu, których powodem była niedawna fala upałów - poinformował koncern energetyczny Enedis w komunikacie około północy. Awaria dotknęła między innymi część budynków Zgromadzenia Narodowego, niższej izby parlamentu.

Seria awarii prądu w europejskiej stolicy

Seria awarii prądu w europejskiej stolicy

Źródło:
PAP

Stany Zjednoczone są bliskie zawarcia kilku umów handlowych - poinformował w niedzielę w telewizji CNN amerykański sekretarz skarbu Scott Bessent, nie precyzując jednak, z którymi krajami toczą się rozmowy.

Nowa zapowiedź w sprawie ceł. "Wtedy to się stanie"

Nowa zapowiedź w sprawie ceł. "Wtedy to się stanie"

Źródło:
PAP

Do Państwowej Inspekcji Pracy w 2024 roku wpłynęło około 50 tysięcy skarg na brak wypłat. Urząd wydał decyzje na rekordową kwotę 270 milionów złotych. To tak, jakby cały Inowrocław pracował za darmo. Do tego skargi dotyczą także naruszeń związanych z czasem pracy. Niewypałem okazała się także ustawa o ochronie sygnalistów z zeszłego roku. Zgłoszeń praktycznie nie ma.

Polacy skarżą się na brak wypłat. Rekordowa kwota

Polacy skarżą się na brak wypłat. Rekordowa kwota

Źródło:
PAP

Sprzedaż produkowanego przez Teslę modelu Cybertruck okazała się daleka od szumnych zapowiedzi Elona Muska - zwraca uwagę CNN. Amerykański serwis pisze wręcz o motoryzacyjnej "klapie", za którą mają stać stosunkowo wysoka cena, liczne akcje serwisowe, a także polityczne zaangażowanie najbogatszego człowieka świata.

CNN: motoryzacyjna klapa pomimo szumnych zapowiedzi Muska

CNN: motoryzacyjna klapa pomimo szumnych zapowiedzi Muska

Źródło:
CNN

W piątek w Pradze i kilku innych czeskich miastach miała miejsce kilkugodzinna awaria prądu. To kolejna taka sytuacja po kwietniowym blackoutcie w Hiszpanii i Portugalii. W ocenie profesora Mariusza Ruszla z Politechniki Rzeszowskiej, by nie doszło do takiego zdarzenia w Polsce konieczne jest zwiększenie odporności naszej sieci i przyśpieszenie jej modernizacji. Na wszelki wypadek w każdym domu powinien jednak być zapas wody, latarka oraz gotówka.

"Zapas wody, lekarstwa, gotówka". Co blackout w Czechach powinien powiedzieć nam

"Zapas wody, lekarstwa, gotówka". Co blackout w Czechach powinien powiedzieć nam

Źródło:
PAP

Branża turystyczna szuka pomysłów, mających do wyjazdów przekonać nawet tych, którzy widzieli już wszystko. Nie każdy trend chwyci, są jednak takie, od których nie ma ucieczki, bo związane są na przykład ze zmianami klimatu.

"Gotowi są oszczędzać na wszystkim, ale nie na podróżach". Nowe trendy

"Gotowi są oszczędzać na wszystkim, ale nie na podróżach". Nowe trendy

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkanka Wenecji upadła i złamała rękę, wsiadając do tramwaju wodnego. Domagała się odszkodowania od zakładu transportu miasta twierdząc, że nie zadbał on o bezpieczeństwo na przystanku. Sprawa trafiła do sądu, który orzekł, że cała sytuacja jest winą kobiety, bo ta miała na nogach szpilki i wiedziała, że ryzykuje, wybierając tego typu buty.

Miała szpilki, nie dostanie odszkodowania

Miała szpilki, nie dostanie odszkodowania

Źródło:
PAP