- Gazprom może złagodzić warunki dostaw gazu do Turcji - poinformował wicepremier Rosji Igor Sieczin. I choć nie podał szczegółów to prawdopodobnie upust ma dotyczyć zasady "take or pay", czyli "bierz lub płać". Turcja to kolejny kraj, po Włoszech i Niemczech, który wytargowała rabat od Gazpromu.
Powołując się na nieoficjalne informacje uzyskane w Gazpromie, rosyjski dziennik "Kommiersant" podaje, że jesienią zeszłego roku praktycznie wszyscy europejscy kontrahenci monopolisty zwrócili się do niego o obniżenie progu "bierz lub płać". Zasada ta stosowana w długeterminowych umowach zobowiązuje kupującego do zapłaty za zakontraktowaną ilość gazu, nawet jeśli pobrał jej mniej.
Przyjaźń na 15 procent
Czasem jednak Gazprom "luzuje" trochę warunki umów niektórym partnerom. Zwykle jest to 15 proc. zakontraktowanego gazu, za który, nawet w przypadku jego nieodebrania, nie trzeba płacić.
Jak pisze rosyjska gazeta Turcja jest już trzecim - po Włoszech i Niemczech - krajem w Europie, wobec którego Gazprom poszedł na ustępstwa. Na początku lutego włoski Eni wynegocjował na trzy lata obniżenie pułapu "bierz lub płać" właśnie 15 proc. Natomiast w ubiegłym tygodniu niemiecki E.On-Ruhrgas poinformował, iż za 15 proc. gazowego paliwa z Rosji będzie płacić cenę uzależnioną od cen na rynku transakcji spotowych (bieżących). A ta jest zwykle niższa od tej z umów wieloletnich, w których cena oparta jest na cenach ropy na świecie.
Informując o złagodzeniu warunków dostaw rosyjskiego gazu do Turcji, "Kommiersant" zauważa, iż Gazprom potrzebuje od Stambułu zgody na ułożenie omijającej Ukrainę magistrali South Stream (Gazociąg Południowy) w tureckiej strefie ekonomicznej na Morzu Czarnym. Rosyjski koncern jest ponadto zainteresowany udziałem w prywatyzacji systemu przesyłu gazu Turcji.
Formalnie Gazprom udzielił także upustu Polsce, ale nie jest on bezwarunkowy, bo ma ograniczony termin i jest wynikiem anulowania Rosjanom długów przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu