Od 1 stycznia amerykańskie przedsiębiorstwa nie mogą produkować ani importować tradycyjnych żarówek żarowych. Jak się okazuje, wie o tym tylko 4 na 10 obywateli Stanów Zjednoczonych.
Po 140 latach, żarówki żarowe będą całkowicie niedostępne na amerykańskim rynku. Paradoksalnie, wiedza o tym jest u Amerykanów bardzo niska. Jak pisze "Huffington Post", tylko 4 na 10 obywateli wie o tym, że tradycyjne żarówki mają zostać wycofane.
Droższe, ale efektywniejsze
Konieczność wycofania tradycyjnych żarówek wynika z ustawy dotyczącej zwiększenia wydajności energetycznej, którą podpisał w 2007 roku ówczesny prezydent George W. Bush.
Amerykańskim konsumentom pozostaną oszczędniejsze żarówki LED, halogenowe i fluorescencyjne. Jak zauważa CNN, nowe żarówki będą kosztować około 1,50 dol., podczas gdy za tradycyjne płaciło się średnio 50 centów. Jednak zarówno LED-y, jak i halogeny działają dwa razy dłużej i pobierają o średnio 28 proc. mniej energii.
Wyprodukowane do tej pory żarówki wciąż są w sprzedaży, jednak gdy zostaną wykupione, próżno będzie czekać na ich powrót.
Europa dała przykład
W listopadzie UNEP (United Nations Environmental Programme - Program Środowiskowy ONZ, agenda ds. ochrony środowiska i monitorowania jego stanu) opublikował raport na temat sposobów ograniczenia globalnego ocieplenia. Podkreśliło w nim, że 50 krajów zobowiązało się do 2016 r. wycofać nieefektywne żarówki. Jak wyliczono, oświetlenie zużywa 15 proc. globalnej produkcji energii elektrycznej i jest źródłem 5 proc. emisji. Od 2009 roku zakaz produkcji żarówek żarowych obowiązuje w Unii Europejskiej.
Autor: rf//bgr / Źródło: CNN Newsource, x-news, Huffington Post, CNN