UE zapowiedziała w poniedziałek, że rozszerzy sankcje wizowe i finansowe na kolejnych prorosyjskich separatystów na Ukrainie, ale też znów podejmie próbę dialogu z Moskwą. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini powiedziała, że wielu ministrów prosiło ją, by udała się z wizytą do Moskwy.
Obradujący w poniedziałek w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw UE zlecili Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych przygotowanie do końca listopada listy nazwisk separatystów, którzy zostaną wpisani na czarną listę. Ma to być odpowiedź UE na przeprowadzone 2 listopada wybory w Donieckiej Republice Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL), dwóch zbuntowanych regionach na wschodzie Ukrainy. Unia uważa, że wybory były niezgodne z ukraińskim prawem oraz podpisanym we wrześniu w Mińsku porozumieniem o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy.
Według szefa polskiego MSZ Grzegorza Schetyny kraje UE ciągle różnią się ws. Ukrainy.
Dialog z Moskwą
Jeszcze w tym tygodniu do Kijowa i do Moskwy udaje się niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier. Także szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini ma pojechać na Ukrainę, jak tylko stworzony zostanie tam nowy rząd. Dlatego - tłumaczył Schetyna - UE chce pozostawić przestrzeń do tego, "by spróbować jeszcze dać sobie szansę". "To szukanie przestrzeni do możliwych rozmów, co jest jak najbardziej uzasadnione" - ocenił. Mogherini podkreśliła na konferencji prasowej, że "głównym tematem (poniedziałkowej) dyskusji było to, jak wznowić dialog - mając na uwadze, że Rosja jest na pewno częścią problemu, ale też częścią rozwiązania kryzysu". Poinformowała, że wielu ministrów prosiło ją, by udała się z wizytą także do Moskwy. - To pozytywny sygnał (...) Jesteśmy otwarci na utrzymanie dialogu z Rosją - powiedziała. Jednak - zastrzegła - decyzja o takiej wizycie jeszcze nie zapadła. Będzie to mieć sens, "jeśli będą okoliczności dla rzeczywistej dyskusji, z której może wyniknąć coś dobrego dla Ukrainy w innych sprawach". Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier zaproponował z kolei, by UE podjęła też rozmowy z Unią Euroazjatycką, którą od 1 stycznia 2015 r. mają stworzyć Rosja, Białoruś i Kazachstan.
Czarna lista
Prawdopodobnie na unijną czarną listę wpisani zostaną wyłonieni w tych wyborach przywódcy samozwańczych republik oraz organizatorzy głosowania. Sankcje nie zostaną jednak rozszerzone na kolejnych przedstawicieli Rosji. Zgodnie z oczekiwaniami na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE nie zapadły też decyzje w sprawie ewentualnego zaostrzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji w związku z groźbą ponownej eskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy oraz łamaniem porozumienia z Mińska. Schetyna przyznał na konferencji prasowej, że Polska była w gronie zwolenników ostrzejszych decyzji Unii. Ale - jak powiedział - nie jest rozczarowany końcowymi uzgodnieniami. - Byłem świadkiem dyskusji na temat precyzyjnych zapisów i uważam, że dobrze się stało, że w ogóle przyjęliśmy takie stanowisko. Źle by było, gdybyśmy nie znaleźli wspólnego stanowiska. Różnice były spore i trzeba cieszyć się z tego, co jest - powiedział Schetyna. - Stanęliśmy przed wyborem: albo przyjmować to stanowisko albo rozejść się z niczym. Lepiej pokazać, że 28 ministrów może mówić jednym głosem - nawet jeśli nie jest to tak precyzyjne, jak byśmy chcieli - dodał. Jego zdaniem rozbieżności między państwami UE w sprawie odpowiedzi na konflikt na Ukrainie są większe niż miesiąc temu podczas spotkania ministrów w Luksemburgu, kiedy to Unia potwierdziła, że utrzymuje sankcje wobec Rosji.
Pomoc za reformy
W związku z konfliktem na Ukrainie UE nałożyła na Rosję sankcje gospodarcze obejmujące ograniczenia w dostępie do kapitału, zaawansowanych technologii stosowanych w przemyśle naftowym, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń. Wprowadziła również sankcje wizowe i finansowe wobec 119 osób, w tym rosyjskich polityków, wojskowych i osób z otoczenia Kremla, oraz 23 firm i osób prawnych. W ub. tygodniu NATO i OBWE ostrzegły przed ponowną eskalacją konfliktu na wschodzie Ukrainy, gdzie zaobserwowano konwoje wojskowe. W poniedziałek Unia zaapelowała o jak najszybsze utworzenie rządu na Ukrainie po niedawnych wyborach oraz rozpoczęcie oczekiwanych reformy - od gospodarczych po reformy wymiaru sprawiedliwości. - Jest presja, bo czasu coraz mniej, a negocjacje (koalicyjne) w Kijowie się przedłużają - powiedział Schetyna. Od reform Zachód uzależnia wsparcie finansowe dla Ukrainy.
Źródło: PAP