Podział w publicznych mediach: rząd chce, aby programy misyjne były nadawane w oddzielnym kanale niż publicystyczne i rozrywkowe - i to zarówno, jeśli chodzi o radio, jak i telewizję. Kanały misyjne byłyby finansowane z Funduszu Misji Publicznej, ale nie nadawały reklam. Do emisji tych ostatnich miałyby prawo kanały rozrywkowe, czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Nad rządową ustawą o mediach publicznych pracują resorty Kultury i Skarbu oraz Kancelaria Premiera. Jak pisze "Dziennik", pracami kieruje minister KPRM Rafał Grupiński. Według niego, projekt powinien trafić do Sejmu za dwa miesiące.
Według ustaleń "GW", rząd nie chce prywatyzować żadnego z kanałów TVP - w rękach państwa zostałyby wszystkie, ale zmieniłby się ich charakter i zasady funkcjonowania. Przede wszystkim, jeden z kanałów ogólnopolskich nadawałby wyłącznie programy misyjne: edukacyjne, kulturalne, dokumentalne oraz fabularne. Nie byłyby one przerywane reklamami, a środki na nadawanie kanał otrzymywałby z Funduszu Misji Publicznej.
Więcej reklam?
Reklamy, nawet na bardziej liberalnych zasadach niż dziś, będzie mógł emitować drugi z ogólnopolskich kanałów TVP (choć na pewno nie w czasie emisji filmów fabularnych). To w nim znalazłaby się wszelka rozrywka i programy komercyjne, a także informacje i publicystyka. Z kolei kanały tematyczne byłyby nadawane tak samo jak dziś, a utrzymywane zarówno z FMP jak i reklam.
Takiej rewolucji nie będzie w publicznym radiu, choć tutaj także rząd chce rozdzielić misję od komercji. "Dwójka" połączona z Radiem Bis wzięłaby na siebie realizację misji i tu reklamy byłyby zakazane, informuje "GW". "Jedynka" i "Trójka" nadawałby i programy misyjne, i komercyjne, czyli funkcjonowały na zasadach podobnych do obecnych. Mogłyby nadawać reklamy.
Fundusz Misji Publicznej
Nowym pomysłem jest także sam Fundusz Misji Publicznej, który ma zastąpić abonament. Środki zasilające Fundusz będą pochodzić z resortów Kultury, Edukacji, Szkolnictwa Wyższego, Ochrony Środowiska i Spraw Zagranicznych. Dokładać się będą także stacje komercyjne. Finansowane programy misyjne byłyby wybierane na drodze konkursu, a nad rozdysponowaniem środków czuwałaby KRRiT. - Wstępnie szacujemy że fundusz dysponowałby sumą ok. 300 mln zł, ale większość tych pieniędzy dostawałoby na realizację misji radio, nie, jak dziś, telewizja - zaznaczył jeden z pracujących nad projektem. W ubiegłym roku wpływy z abonamentu wyniosły ok. 600 mln zł z czego ponad 500 otrzymała TVP.
Jeśli prezydent nie podpisze czekającej na jego decyzję ustawy o mediach, a Sejm nie odrzuci weta, możliwe, że niektóre zapisy trafią do opracowywanej obecnie ustawy. Np. sposób powoływania członków KRRiT na podstawie rekomendacji.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", "Dziennik"