Premier Donald Tusk czeka na odpowiedź ws. swojego listu, jaki napisał do przywódców państw strefy euro. Zaapelował w nim o szybkie wdrożenie ustaleń szczytu z 21 lipca, kiedy decydowano o pomocy dla Grecji. Ma to w opinii - szefa polskiego rządu - ustabilizować sytuację na rynkach finansowych.
List został zaadresowany do przywódców 17 państw strefy euro, do wiadomości mieli go też dostać pozostali przywódcy. Otrzymał go także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Tusk nawiązuje w liście do lipcowego szczytu, na którym przyjęto drugi trzyletni pakiet pomocy dla Grecji. Zdecydowano tam także m.in. o reformie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, z którego ratowane już były Portugalia i Irlandia.
Zgodnie z reformą EFSF będzie mógł kupować na rynku wtórnym obligacje zadłużonych państw, co robił jedynie Europejski Bank Centralny. Ten środek muszą jednak jeszcze zaaprobować parlamenty narodowe państw euro; dotychczas niechętne temu rozwiązaniu były Niemcy.
Francja przeciwna
Jednym z kluczowych działań, wzmacniającym odbudowę zaufania na rynkach finansowych jest sprawne i szybkie zatwierdzenie zmian w Europejskim Instrumencie Stabilności Finansowej przez wszystkie kraje strefy euro Donald Tusk
Nieoficjalnie wiadomo, że przeciwna udziałowi przedstawicieli polskiej prezydencji w posiedzeniach eurogrupy jest Francja.
Choć szczyt 21 lipca oceniany był jako historyczny, to już w niespełna dwa tygodnie powróciły duże napięcia na rynkach finansowych. W ubiegłym tygodniu rekordowo wzrosły koszty obsługi długów Włoch i Hiszpanii, a w tym tygodniu chaos i niestabilność ogarnęły giełdy. Już w ubiegłym tygodniu Barroso napisał list do przywódców strefy euro, w którym nawoływał do szybkiego wdrożenia postanowień szczytu.
Źródło: PAP