Ponad 40 proc. tubylców z Paragwaju nie posiada ziemi, a wielu z tych, którzy ją mają jest wypieranych przez szybki rozwój farm produkujących soję i przez hodowców bydła - pisze Reuters.
Gospodarka krajów Ameryki Południowej szybko się rozwija. Dzieje się to jednak kosztem niszczenia lasów i zanieczyszczania rzek, które są niezbędne do życia i funkcjonowania rdzennych mieszkańców tych terenów. Stanowią oni ok. 2 proc. ludności Paragwaju. Cała populacja tego kraju liczy 6,3 mln osób. - Prawie połowie ludności tubylczej brakuje ziemi, nawet jeśli została ona im przypisana - zaznacza Victoria Tauli-Corpuz, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. ludności tubylczych. - Bezpieczeństwo ziemi nie jest zagwarantowane - dodaje.
Szybka ekspansja
Reuters przypomina, że Paragwaj eksportuje obecnie więcej wołowiny niż sąsiedzi i jest czwartym na świecie eksporterem soi. W sezonie 2014-2015 oczekiwana wielkość upraw to ok. 10 mln ton. Zdaniem Tauli-Corpuz szybki rozwój hodowli bydła i uprawy gruntów skutkuje wypieraniem ludności tubylczej. - Członkowie społeczności poinformowali mnie o prowadzonej "inwazji" na ich tereny przez biznes rolny - powiedziała. Podkreśla, że społeczności te, "które od zawsze żyły w lasach" potrzebują tych terenów do podtrzymania swojej kultury i religii.
Autor: mn / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | mtorter