Niemal trzysta aptek z całego kraju było zamieszanych w proceder "odzyskiwania leków" z polskiego rynku i sprzedaży ich za granicę - wynika z danych Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Jego inspektorzy prowadzą wciąż kontrole związane z tą sprawą, sprawa zatacza coraz szersze kręgi.
Rzecz jest bezpośrednio związana z ujawnioną w kwietniu przez tvn24.pl informacją o zamknięciu czterech hurtowni farmaceutycznych. Inspektorzy GIF stwierdzili wtedy, że omijając prawo współpracowały one z aptekami: kupowały od nich leki po niższych, wynegocjowanych cenach i sprzedawały je drożej za granicę.
Proceder dotyczył leków przeciwzakrzepowych i zapobiegających odrzuceniu przeszczepów. Przez takie działania - zdaniem GIF - polscy pacjenci mogli być pozbawieni dostępu do terapii.
Hurtownie wyspecjalizowane w skupie
Z informacji PAP wynika, że do tej pory do postępowania w tej sprawie włączono prawie 300 aptek z całego kraju i kilkanaście hurtowni, w których miało dochodzić do poważnych nieprawidłowości w obrocie produktami leczniczymi. Inspektorzy wykryli także m.in. fałszowanie dokumentacji. GIF nie informuje na razie oficjalnie o wynikach postępowania.
- Kontrole są nadal prowadzone. Zbieramy materiały. Rozważamy złożenie doniesienia do prokuratury. Są to bardzo trudne sprawy, ponieważ dotyczą podmiotów, które mają milionowe obroty, musimy być bardzo dokładni i skrupulatni w gromadzeniu dokumentacji. O szczegółach będziemy informować po zakończeniu postępowania" - powiedziała jedynie szefowa GIF Zofia Ulz.
Dodała, że właściciele niektórych kontrolowanych hurtowni lub aptek zamykają je. - To dziwna sytuacja. Świadczy o tym, że zdają sobie sprawę, że w Polsce nie będzie możliwe dalsze łamanie prawa - podkreśliła szefowa GIF.
Zgodnie z polskim Prawem farmaceutycznym, przedsiębiorca prowadzący hurtownię może zaopatrywać się w produkty lecznicze wyłącznie od wytwórcy lub innej hurtowni farmaceutycznej.
Kontrola GIF wykazała, że w niektórych przypadkach zakup leków od aptek był jedyną działalnością hurtowni. Brakowało w nich dokumentacji produktów leczniczych; jak uważają inspektorzy wręcz pozorowano tam działalność.
W jednej z zamkniętych hurtowni przedsiębiorca nie przekazywał ministrowi zdrowia kwartalnych raportów dotyczących m.in. wielkości obrotu produktami leczniczymi - a taki obowiązek nakłada na niego Prawo farmaceutyczne. W innej brak było magazynu do przechowywania produktów leczniczych nieodpowiadających wymaganiom jakościowym, w tym zwróconym lub wycofanym z obrotu.
Hurtownicy się bronią
Według właścicieli zamkniętych hurtowni działania GIF są bezprawne. Podkreślają oni, że działali w ramach importu równoległego. Inspektorat nie zgadza się z taką argumentacją.
Import równoległy jest zgodną z prawem formą obrotu towarami pomiędzy krajami Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Hurtownie farmaceutyczne kupują leki w kraju, w którym są one tańsze, i sprzedają tam, gdzie ich cena jest wyższa. W większości przypadków umożliwia to pacjentom zakup tańszych leków. Import równoległy jest możliwy po uzyskaniu pozwolenia Ministra Zdrowia lub pozwolenia na dystrybucję równoległą wydanego przez Europejską Agencję ds. Leków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu