Koncern motoryzacyjny Toyota ogłosił, że w przyszłym roku wprowadzi na amerykański rynek swój pierwszy produkowany masowo samochód napędzany energią z ogniw paliwowych. Auto o nazwie Mirai ma powtórzyć sukces hybrydowego Priusa.
Hybrydowy Prius, którego silnik wykorzystywał napęd spalinowy i elektryczny jest dostępny na globalnych rynkach od 2000 roku. Trzy lata wcześniej zadebiutował na drogach w Japonii. Jego sprzedaż okazała się wielkim sukcesem i zaczęła kształtować nowe trendy w motoryzacji. Toyota w dziesięć lat sprzedała ponad milion egzemplarzy Priusa.
Powtórzyć sukces
Teraz koncern chce powtórzyć ten sukces i wprowadzić na amerykański rynek nowe auto. Chodzi o czteroosobowy sedan o nazwie Mirai, co w japońskim języku oznacza "przyszłość".
Według zapowiedzi motoryzacyjnego giganta nowy model napędzany energią z ogniw paliwowych trafi do dealerów w Stanach Zjednoczonych w czwartym kwartale 2015 roku. Na początku do klientów trafi tylko 200 egzemplarzy, ale ta liczba będzie się sukcesywnie zwiększać, aby w 2017 roku osiągnąć poziom 3 tys. Mirai będzie kosztować 57,5 tys. dolarów. Jego cena może jeszcze spaść do 45 tys. dolarów, bo władze federalne mogą wprowadzić odpowiednie ulgi, dla osób, które decydują się na ekologiczne auta.
Jak to działa?
Pojazdy napędzane ogniwami paliwowymi są napędzane energią elektryczną, która powstaje w wyniku połączenia (reakcji chemicznej) tankowanego do auta wodoru i pochodzącego z otoczenia tlenu. Wodór czerpany jest ze źródeł naturalnych. W sprężonej postaci można go łatwo przechowywać i transportować w specjalnych "akumulatorach", a samo tankowanie zajmuje zaledwie kilka minut. Obecna technologia pozwala zamienić ponad 80 proc. energii z wodoru w użyteczną moc. To dwukrotnie więcej niż wynosi wydajność standardowych silników spalinowych. Auto napędzane ogniwami paliwowymi nie emituje spalin, a jedynie parę wodną.
Jakie wyzwania
Zdaniem ekspertów głównym wyzwaniem dla technologii ogniw paliwowych jest budowa infrastruktura. Toyota zapowiedziała już, że będzie inwestować w budowę specjalnych stacji paliw w Kalifornii i północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych. - Ta technologia zmieni nasz świat - uważa Satoshi Ogiso, jeden z dyrektorów Toyoty. Warto również podkreślić, że władze stanu Kalifornia zobowiązały się do zainwestowania 200 mln dolarów w ciągu najbliższych 10 lat w budowę 100 stacji.
Ważna zmiana
Władze Toyoty zapowiedziały, że w przyszłym roku na całym świecie będzie jeździć już ponad 700 aut Mirai, a w 2020 liczba tych aut wzrośnie do "dziesiątek tysięcy". Wszystko przez coraz większą dbałość rządów i firm motoryzacyjnych o środowisko naturalne. Mirai może na jednym "tankowaniu" przejechać ponad 480 km.
Autor: msz/ / Źródło: Reuters