Tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą dużo droższe niż poprzednie - ostrzega "Dziennik". Rosnące ceny to żadna nowość, ale inflację "wspierają" rosnące szybciej niż zwykle zarobki i popyt globalny. Większość z nas nie zamierza jednak zmieniać świąteczno - biesiadnych przyzwyczajeń.
Święta w polskiej tradycji muszą być wyjątkowe. Przygotowując się do nich, nie liczymy się z kosztami - stoły uginają się więc od potraw, a pod choinkami nie brakuje prezentów.
Tymczasem w tym roku za wszystko zapłacimy dużo więcej niż w poprzednie Boże Narodzenie. Mąka pszenna podrożała o 57 proc, mleko o 36 proc, prawie o 30 proc. więcej musimy też zapłacić za masło. Droższe są również owoce, ryby, mięso oraz słodycze.
Jest dobrze, więc musi być drogo
Przyczyny tej galopady cen to głównie zwiększony popyt krajowy - kupujemy znacznie więcej niż rok temu, bo lepiej zarabiamy. Odczuwamy również skutki wejścia Polski do Unii Europejskiej. - Stopniowo nasze ceny dorównują zachodnim. Uderza to konsumentów po kieszeni, ale jest to proces jak najbardziej prawidłowy - uspokaja prof. Zbigniew Smoleński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Wpływ naszej akcesji do Unii na ceny doskonale widać na przykładzie produktów mlecznych: - Mleko drożeje, bo jest go mało. A jest go mało, bo tak niskie są kwoty mleczne ustalane przez UE - mówi Zbigniew Charzyński ze Spółdzielni Mleczarskiej w Sierpcu.
Kataklizmy nie omijają portfeli
Ale na wzrost cen wpłynęły też: nieurodzaj, rosnące ceny benzyny oraz inflacja, która w październiku wzrosła do 3 proc. Z kolei drogie pieczywo to skutek podwyżki cen surowców, głównie mąki, podobnie jak w przypadku karpi, które żywią się głównie zbożem. - Mąka podrożała, bo tegoroczne zbiory były bardzo kiepskie, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, np. w Portugalii i Australii, które są dużymi eksporterami - wyjaśnia Magdalena Typalska z firmy Benus produkującej pieczywo.
Nieurodzaj przełożył się także na wzrost cen owoców - wiosenne przymrozki zniszczyły znaczną część upraw.
"Zastaw się, a postaw się"
Nie wygląda jednak na to, by większość polskich rodzin czekały znacznie skromniejsze święta. - Boże Narodzenie musi być wyjątkowe. Znam takich, co wezmą pożyczkę. Ja na szczęście nie muszę tego robić - mówi Elżbieta Wilk z Warszawy.
Longina Lewandowska-Borówka z Federacji Konsumentów apeluje o rozsądek. Ostrzega, że przed świętami wydajemy na zakupy dużo, bo znika nasza konsumencka ostrożność.
- Bombardowani reklamami, widzimy innych ludzi z wypełnionymi po brzegi wózkami i budzi się w nas niepokój, że jak nie wyładujemy do pełna swojego wózka, to nam czegoś w te święta zabraknie - mówi Longina Lewandowska-Borówka.
Dlatego radzi, by o przedświątecznych zakupach pomyśleć już teraz. Spokojnie je zaplanować, a na ostatnią chwilę zostawić sobie tylko to, czego nie można przechowywać. A i wtedy nie wyłączać rozsądku.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu