Toyota Motor Corp. ogłosiła informację, że spodziewa się spadku zysku operacyjnego za bieżący rok o 35 procent - do 3,7 miliardów dolarów. Powód to kłopoty po marcowym trzęsieniu ziemi i katastrofalnym tsunami w Japonii, ale gorsze wyniki sprzedaży za granicą z powodu umocnienia jena.
Po marcowej katastrofie w północno-wschodniej części Japonii firmy Kraju Kwitnącej Wiśni były zmuszone do ograniczenia produkcji z powodu przerwania łańcucha dostaw, a także braków energii elektrycznej po uszkodzeniu w wyniku kataklizmu elektrowni jądrowej Fukushima. Ponadto brak ważnych części produkowanych w Japonii wywołał ograniczenia produkcji także w fabrykach zlokalizowanych w innych krajach.
To wszystko spowodowało znaczący spadek produkcji aut Toyoty i najprawdopodobniej w tym roku utraci ona pozycję największego na świecie wytwórcy aut, spadając na trzecią pozycję za amerykańskim General Motors i niemieckim Volkswagenem.
Tę możliwość potwierdził dziś sam koncern. - Nie widzimy konieczności pozostawania największym wytwórcą aut na świecie - powiedział wiceszef koncernu Satoshi Ozawa.
Kłopoty japońskiego koncernu pogłębia umacnianie się krajowej waluty, co zmniejsza wartość sprzedaży na obcych rynkach. Jak podano, koncern spodziewa się, że w bieżącym, kończącym się w 31 marca 2012 roku obrachunkowym średni kurs dolara wyniesie 82 jeny, podczas gdy w poprzednim roku było to 86 jenów.
Akcje Toyoty spadły 0 7,5 procent od czasu marcowej katastrofy, podczas gdy w tym samym czasie wskaźnik tokijskiej giełdy Nikkei 225 obniżył się o 6,5 procent.
Źródło: Reuters