Szef koncernu British Petroleun Tony Hayward, który znalazł się w ogniu krytyki po wycieku w Zatoce Meksykańskiej negocjuje warunki odejścia w pracy - dowiedziało się BBC.
Według BBC formalne ogłoszenie odjeścia Haywarda będzie ogłoszone w ciągu 24 godzin. Hayward, będący w firmie od 1982 roku został dyrektorem w 2007 roku. Przejął ster od Johna Browne'a.
Zdaniem BBC Harward zostanie prawdopodobnie zastąpiony przez Amerykanina Boba Dudleya, który obecnie dowodzi akcją usuwanie skutków wycieku w Zatoce Meksykańskiej.
W ogniu krytyki
Tony Hayward znalazł się w ogniu krytyki po katastrofie platformy wiertniczej Deepwater Horizon, w której zginęło 11 osób. Amerykańscy kongresmeni, przesłuchujący szefa BP, zarzucili mu uchylanie się od odpowiedzialności za katastrofę. W lipcu skrytykowano go za to, że pojechał na żaglówki, zamiast zajmować się wciąż wyciekającą do Zatoki Meksykańskiej ropą.
BBC twierdzi, że koncern paliwowy przygotowywał zmianę na stanowisku dyrektora od jakiegoś czasu, ale czekał na postępy jeśli chodzi o tamowanie wycieku i oszacowanie strat spowodowanych przez wyciek. We wtorek BP ma ujawnić wyniki finansowe za drugi kwartał tego roku.
Największa w historii
Wyciek ropy ze złoża pod dniem Zatoki Meksykańskiej to największa w historii USA katastrofa ekologiczna. Każdego dnia, od kwietnia, do morza mogło wypłynąć ponad 8 tysięcy ton ropy naftowej.
Wyciek zatrzymano dopiero po 85 dniach, 16 godzinach i 25 minutach po pierwszych doniesieniach o wybuchu na platformie.
Źródło: BBC