Dwustu działaczy "Solidarności" ze Stoczni Gdańsk pikietuje w Brukseli przed gmachem Parlamentu Europejskiego. Tymczasem stoczniowcy ze Szczecina zrywają rozmowy z ministrem skarbu i wychodzą na ulice miasta.
Gdańscy stoczniowcy nie zgadzają się na planu restrukturyzacyjne, przedstawione przez ministerstwo skarbu, zakładające połączenie stoczni z Gdańska i Gdyni. Jak twierdzą, dla nich to "czarny scenariusz" i zapowiadają, że nie złożą broni - bo to walka o być albo nie być ich zakładu pracy.
W Brukseli ponad 200 związkowców ze Stoczni Gdańskiej stoi w deszczu z transparentami „Solidarności” – opowiada korespondentka TVN24 Inga Rosińska.
Jak relacjonuje, związkowcy twierdzą, iż przyjechali do Brukseli „jak do przyjaciela” i w obronie wszystkich stoczni, nie tylko Gdańskiej. Wytykali też polskiemu ministrowi krytykę komisarz Natalie Kroes. Ich zdaniem "nie tak prowadzi się negocjacje".
Chcą samodzielności
- Podczas manifestacji będziemy prosić unijną komisarz ds. konkurencji, Neelie Kroes o poparcie planu restrukturyzacyjnego opracowanego wyłącznie dla Stoczni Gdańsk - zapowiadał przewodniczący stoczniowej "S", Roman Gałęzewski. Rzecz w tym, że taki plan obecnie nie istnieje, a jedynym chętnym do prywatyzacji stoczni w Gdyni jest ukraińska firma ISD - właściciel stoczni Gdańskiej.
- Mamy także zamiar przeprosić komisarz Kroes za skandaliczną, naszym zdaniem, postawę ministra Grada, który przedstawiając unijnej komisarz program restrukturyzacji polskich stoczni podawał jej fałszywe informacje dotyczące np. pomocy publicznej dla Stoczni Gdańsk - mówi wiceprzewodniczący stoczniowej "S" Karol Guzikiewicz. CZYTAJ WIĘCEJ o protestach stoczniowców
Neelie Kroes zapowiedziała we wtorek, że zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie przyszłości polskich stoczni. Komisarz nie przekonał plan restrukturyzacji stoczni w Gdańsku i w Gdyni polegający na połączeniu obu zakładów. CZYTAJ WIĘCEJ o dotychczasowym stanowisku komisarz Kroes.
Szczecin zrywa rozmowy
W tym samym czasie stoczniowcy ze Szczecina manifestowali na ulicach swego miasta. CZYTAJ WIECEJ: Stoczniowcy Szczecina: Żarty się skończyły
Jak stwierdzają, nie chcą rozmawiać z ministrem skarbu. Według nich Aleksander Grad "sączy informacje" i prowadzi "pseudodialog". Według nich przedstawicielom załogi, którzy wczoraj przyjechali na rozmowy do Warszawy, minister nie pokazał dokumentów z Brukseli, dotyczących stoczni.
Związkowcy twierdzą też, że minister już zaczął ich przygotowywać do przyjęcia negatywnej dla stoczni decyzji Brukseli - a oni nie mają zamiaru poddać się w walce o przyszłość swego zakładu..
Źródło: TVN24, TVN Warszawa
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES