W trudnych chwilach Airbus ma dobrą wiadomość: Chiny zamawiają ponad setkę samolotów europejskiego producenta. Umowa wartości 10 miliardów euro ma zostać podpisana w trakcie wizyty chińskiego prezydenta Hu Jintao w Paryżu, podało biuro Pałacu Elizejskiego.
Porozumienie obejmuje zamówienie 66 nowych maszyn na sumę 55 miliardów euro, reszta to już znane kontrakty. Teraz Chińczycy zamawiają 50 maszyn z rodziny A320, sześć dwusilnikowych szerokokadłubowych A330 oraz 10 maszyn nowego typu A350 XWB. Te ostatnie mają wejść do produkcji w roku 2013, dzięki szerszemu niż oryginalne samoloty serii 350 kadłubowi mają na dalekie dystanse zabierać od 270 do 350 pasażerów. Maszyna jest uważana za odpowiedź Airbusa na Dreamlinera konkurenta zza Oceanu.
Wiadomość o miliardowym kontrakcie przychodzi w czasie, gdy europejski producent zmaga się z problemami po niedawnym wypadku samolotu A380. W maszynie należącej do australijskich linii Qantas w czasie lotu z 459 pasażerami eksplodował jeden z silników. Choć wypadek nie spowodował ofiar, to kładzie się cieniem na flagowy produkt Airbusa.
W czasie wizyty chińskiego prezydenta w Paryżu zawierane są także inne porozumienia gospodarcze. Specjalizujący się w technice jądrowej koncern Areva podpisał z chińską firmą CNCC kontrakt na budowę w Chinach zakładów przerobu paliwa nuklearnego. Areva dostarczy także chińskiemu kontrahentowi 200 tys. ton uranu za 3,5 mld dolarów. Natomiast paliwowy koncern Total poinformował, że zamierza zainwestować 2 do 3 mld euro w zakłady petrochemiczne w Chinach.
Źródło: DPA
Źródło zdjęcia głównego: Airbus