Czeka nas rewolucja na rynku telefonów komórkowych - zapowiada firma Deloitte. Według jej prognoz w roku 2012 na całym świecie zostanie sprzedanych pół miliarda smartfonów - czyli kieszonkowych, wielofunkcyjnych urządzeń pozwalających na korzystanie z sieciowych usług.
Prognoza Deloitte pojawiła się na barcelońskiej konferencji Mobile World Congress wraz zapowiedziami wielu producentów, zapowiadających tanie urządzenia tego rodzaju. Czy będzie to początek "demokratyzacji" smartfonów?
Choć zaczątków tego rodzaju urządzeń można szukać już w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, to prawdziwe zainteresowanie nimi wybuchło w roku 2007, gdy swojego iPhona wypuściła firma Apple. Urządzenie uwiodło wzornictwem, ułatwiającym obsługę dużym dotykowym ekranem - i umiejętnym marketingiem. Od tego czasu iPhone doczekał się już trzeciej wersji, inni producenci wprowadzili konkurencyjne urządzenia, ale "smartfonu dla ludu" dotąd nie było. Do teraz.
Samsung właśnie w Barcelonie pokazał swój Wave, Motorola urządzenie o nazwie Quench, już wcześniej LG wprowadziło swój InTouch Max - wszystkie mają przełamać poziom cenowy ustalony przez produkt Apple.
- Sygnały od prawie wszystkich producentów obecnych na Mobile World Congress mówią o "demokratyzacji smartphonów - mówi Ernest Doku z portalu Omio.com
Jak dodaje, każdy z producentów chce dać swój smartfon masom, a konsumenci pożądają dodatkowych funkcji - ale niekoniecznie chcą płacić za te dodatki. - Producenci wyjdą na przeciw tym oczekiwaniom z urządzeniami oferującymi dostęp do sieciowych społeczności i obsługę dotykową w bardziej dostępnych cenach - uważa ekspert.
Źródło: PA