- Światowej renomy bank inwestycyjny Goldman Sachs przygotowuje obronę przed oskarżeniami, według których świadomie oszukiwał klientów spekulując bezwartościowymi tytułami hipotecznymi - podał dziennik "Washington Post". Szefowie banku będą udowadniać, że nie wiedzieli, że oparte na kredytach papiery, które sprzedawali, są wysokiego ryzyka.
Na podstawie stenogramów i nagrań dyskusji między członkami kierownictwa banku Goldman Sachs stara się udowodnić, że byli oni przekonani, iż rynek hipoteczny nadal będzie znakomicie prosperował.
Dziennik, który uzyskał wgląd w wewnętrzny, 11-stronicowy dokument przygotowany przez prezesów firmy pisze, że "hierarchowie Goldmana Sachsa" argumentują, iż nie mogli z góry wiedzieć, czy ceny mieszkań i domów będą szły w górę, czy spadały i nie kierowali się złą wolą przy sprzedaży papierów mających pokrycie w kredytach. Pismo zostanie przedstawione we wtorek Stałej Podkomisji Śledczej Senatu USA.
Wiedzieli i nic nie zrobili?
W ciągu ostatnich dwóch lat narastała powszechna krytyka pod adresem Goldmana Sachsa. Oparta jest na przekonaniu, że firma bardzo wcześnie dostrzegła zagrożenia związane z hipotekami wysokiego ryzyka, ale nie ostrzegając o tym klientów skutecznie zachęcała ich do inwestowania w ryzykowne tytuły hipoteczne.
Komisja Kontroli Giełdy Papierów Wartościowych (SEC) wszczęła w ubiegłym tygodniu sprawę przeciwko Goldmanowi Sachsowi. SEC twierdzi, że bank oszukał klientów, sprzedając im tytuły hipoteczne, o których świetnie wiedział, że są to tytuły wysokiego ryzyka, które okażą się bez pokrycia.
Eksplozja "hipotecznej bańki mydlanej" w 2007 roku spowodowała niewypłacalność milionów kredytobiorców i spadek cen nieruchomości wielokrotnie zawyżonych w stosunku do rzeczywistej rynkowej wyceny. Spowodowało to, że wystawiane przez banki papiery mające zabezpieczenie w tych kredytach stały się bezwartościowe, co z kolei wywołało w najgorszy od ponad 70 lat kryzys finansowy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP