Czy możemy ze służbowego telefonu zadzwonić do żony, a firmowym autem odebrać dzieci ze szkoły? Co grozi pracownikowi za wykorzystywanie służbowych rzeczy do prywatnych celów? Na te pytania odpowiedzi szukał Paweł Blajer w programie "Biznes dla ludzi" w TVN24 Biznes i Świat.
Grzegorz Baran z kancelarii KPP Baran & Pluta tłumaczył, że to, czy możemy korzystać do celów prywatnych, np. ze służbowego samochodu, zależy od naszej umowy z pracodawcą. Inną kwestią są jednak podatki, bowiem teoretycznie korzystanie ze służbowego samochodu, żeby np. podwieźć do szkoły dziecko, to przychód podatkowy. Jednak nie zawsze oznacza to konieczność zapłaty podatku dochodowego.
Ważna umowa
- Jeśli pracodawca wpisał nam w umowę o pracę, że mamy obowiązek parkowania służbowego auta w miejscu zamieszkania, to podwożąc w drodze do pracy przy okazji dziecko do szkoły nie mamy przychodu podatkowego - tłumaczył mecenas. Co, jeśli pracodawca nie uwzględnił takiej sytuacji w umowę o pracę? - Jeżeli korzystamy ze służbowego auta w celach prywatnych, to pracownik ma przychód z tytułu nieodpłatnych świadczeń i podatek trzeba będzie zapłacić - wyjaśniał Baran. Mecenas radził, aby już przy podpisywaniu umowy o pracę z nowym pracodawcą zadbać, aby odpowiedni zapis zabezpieczał nas na wypadek używania służbowego auta. - Warto zawrzeć punkt, że służbowy samochód będzie parkowany pod domem pracownika - przekonywał Baran.
Co z laptopem?
Grzegorz Baran stwierdził, że jeśli używamy firmowego laptopa np. do wysyłania prywatnych e-maili, to teoretycznie osiągamy przychód, którzy należy rozliczyć z fiskusem. - Znów kluczowa jest jednak umowa o pracę. Jeśli znajduje się w niej, że pracownik ma obowiązek być w kontakcie e-mailowym 24 godziny na dobę, to siłą rzeczy musi on mieć dostęp przez całą dobę do laptopa. Nikt mu nie udowodni, że wysłał prywatnego e-maila. Nie spotkałem się, aby fiskus sprawdzał takie rzeczy - wyjaśniał Baran i dodał, że łatwiej udowodnić prywatne rozmowy z telefonu służbowego. - Bo łatwiej jest wyciągnąć bilingi rozmów - podkreślił.
Autor: red. / Źródło: TVN24 BiS