SKOK-i stały się zbyt poważnym graczem na rynku finansowym, żeby chodzić po nim samopas - uważa Platforma Obywatelska. W środę w Sejmie rozpoczną się prac nad projektem ustawy, która podda je pod nadzór bankowy. A tam gdzie są duże pieniądze, są też duże emocje.
Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, to największa organizacja parabankowa w Polsce. Ma w całym kraju ponad 1750 oddziałów (większą siecią dysponuje tylko PKO BP i poczta), obsługują prawie 1,9 mln zł klientów oraz 8,5 mld ich oszczędności.
Z jednej strony nie są bankami i prowadzą działalność niezarobkową, a z drugiej - działają podobnie jak banki. Udzielają kredytów gotówkowych na podobnych warunkach, ale według najnowszych przepisów nie na dłużej, niż pięć lat; wydają karty, prowadzą konta i sprzedają polisy. Nie podlegają kontroli Komisji Nadzoru Finansowego, jak banki, OFE, czy ubezpieczyciele, tylko Kasie Krajowej, w której muszą być zrzeszone i de facto nadzorują się same.
Czas na zmiany
Platforma już rok temu chciała zmienić przepisy o SKOK-ach, ale jej działania zastopowała PiS zarzucając, że stoi za nimi lobby bankowe. Teraz jest kolejne podejście.
Podstawowe założenie się nie zmieniło. SKOK-i mają przejść pod kontrolę Komisji Nadzoru Finansowego. Jednocześnie to KNF, a nie Kasa Krajowa, ma też zatwierdzać prezesów SKOK-ów. Nadzór będzie też wydawał zgodę na powołanie członków zarządu Kasy Krajowej, którą od lat kieruje Grzegorz Bierecki, były działacz "Solidarności", który za pieniądze przywiezione z USA współtworzył 15 lat temu system spółdzielczych kas w Polsce. SKOK-i mają też po przekroczeniu określonego poziomu aktywów (10 mln euro) obowiązkowo przekształcać się w banki. Taki los czekałby z pewnością największy z nich – SKOK im. Stefczyka.
Kasa bez kasy
Jednak najważniejsza jest kwestia nadzoru. - SKOK-i, stanowiące coraz bardziej istotny element systemu finansowego, powinny być objęte zewnętrznym nadzorem – mówi "Parkietowi" Marta Chmielewska-Racławska z biura prasowego KNF.
Wielu przedstawicieli z nich skarży się, że centrala narzuca im zbyt wysokie obciążenia finansowe i zmusza do korzystania z usług wyznaczonych firm, często związanych z Kasą Krajową. Zdaniem Antoniego Stadnickiego, prezesa walczącego z Kasą Krajową SKOK-u Kopernik, największą zaletą nowego prawa będzie to, że precyzyjnie określi uprawnienia nadzoru. - Dobrze, że będzie to nadzór niezależny. Dziś mamy niezdrową sytuację, w której nadzoruje nas instytucja, która jednocześnie sprzedaje nam różne usługi. To musi prowadzić do wynaturzeń - mówi "Gazecie Wyborczej" Stadnicki.
Prawie przesądzone
Projekt ma w Sejmie duże szanse. Poza koalicją PO-PSL poprze go SLD. - Wielokrotnie podkreślaliśmy konieczność zmian w systemie SKOK, mamy też swój udział w tym projekcie - podkreśla Marek Wikiński z klubu lewicy. Przeciw będzie zapewne PiS. - Platforma mówi w imieniu lobby bankowego. Najchętniej wszystko by sprywatyzowała albo wyprzedała zagranicy – mówi "parkietowi" jeden z posłów PiS. Zastrzega jednak, że stanowiska klubu w tej sprawie jeszcze nie ma. W Kancelarii Prezydenta powstaje oddzielny projekt ustawy o SKOK-ach, utrzymujący pozycję Kasy Krajowej.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24