Aby obejść zakaz handlowania w dużych sklepach w dni świąteczne, sieci otwierają stacje paliw, a na nich małe sklepy, których przepis nie obejmuje. Najczęściej na parkingu, obok dużego sklepu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
W dniach świątecznych, kiedy supermarkety nie mogą handlować, obroty sieci spadają o miliony złotych. Jeden dzień wolny od pracy oznacza w przypadku największych operatorów, takich jak Tesco, Carrefour czy Auchan, utratę obrotów rzędu 100 tys. zł w jednym sklepie. W przypadku Tesco, które zarządza ponad 300 placówkami, daje to obniżenie przychodów o około 30 mln zł - wylicza "DzGP".
Dni świątecznych wolnych od handlu mamy 12 w roku. Sieć Intermarche postanowiła rozwiązać problem, otwierając minimarkety na własnych stacjach paliw, rozwijanych obok własnych dużych sklepów. Stacje paliw mają bowiem prawo handlować także w święto. Na razie Intermarche ma dwa takie sklepy. Pierwsze przymiarki robi już Tesco, który obok supermarketów prowadzi 24 stacje paliw.
Carrefour, który również ma własną sieć stacji, wybrał inną drogę. Postawił na współpracę z koncernem BP, przy stacjach którego rozwija sklepy pod szyldem Carrefour 5 minut. Na razie ma trzy takie placówki - pisze "DzGP".
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu