Japonia wyszła z najdłuższej od II wojny światowej recesji - poinformował dumnie w poniedziałek rząd w Tokio. Po czterech kwartałach spadków, PKB drugiej gospodarki świata zwiększył się w II kwartale bieżącego roku o 0,9 proc. w stosunku do I kwartału.
Kraj Kwitnącej Wiśni jest kolejnym, po największych gospodarkach Europy - niemieckiej i francuskiej, który drugi kwartał zakończył na plusie. Jeśli dodać to do przyspieszenia w Chinach i Indii, które nie zeszły nawet na minus, i coraz mniejszy spadek PKB w USA, to zdaniem wielu analityków oznaczać to może, że światowa gospodarka najgorsze ma już za sobą.
Przestrzegają oni jednak przed nadmiernym optymizmem i wskazują na problemy, jakie się pojawią - utrzymujące się wysokie bezrobocie, czy wzrost inflacji, jako efekt programów stymulacyjnych. Sprzątanie po zawierusze to jednak mniejszy problem niż ciągłe się z nią zmaganie.
Rok w ciemnościach
W porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami roku, gdy japońska gospodarka skurczyła się o 3,1 proc. w stosunku do IV kwartału 2008 r., odczyt za II kwartał stanowi wyraźną poprawę. Ankietowani przez agencję Reutera ekonomiści spodziewali się jednak stopy wzrostu na poziomie 1,0 proc.
- Najgorsze mamy już za sobą, lecz kondycja Japonii nie pozwala jeszcze na trwałe ożywienie - ocenił główny ekonomista w banku Nomura Takahide Kiuchi. Gdyby gospodarka Japonii utrzymała dynamikę wzrostu z II kwartału, w ciągu roku rozwinęłaby się o 3,7 proc. Ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 3,9 proc.
Pożar ugaszony, ale wciąż się tli
PKB Japonii odbił się głównie za sprawą ożywienia w eksporcie, który skoczył o 6,3 proc. w ujęciu kwartał do kwartału. Takiego wzrostu zagranicznego popytu Kraj Kwitnącej Wiśni nie odnotował od siedmiu lat.
Również działania stymulacyjne, na które rząd w Tokio przeznaczył 25 bln jenów (około 773 mld zł), przyniosły wyraźne efekty. Dzięki nim inwestycje publiczne zwiększyły się o 8,1 proc. kwartał do kwartału, a wydatki konsumpcyjne o 0,8 proc.
Ekonomiści ostrzegają jednak, że dane za II kwartał nie świadczą jeszcze o trwałym powrocie koniunktury w Japonii. Gdy wygasną efekty rządowych programów stymulacyjnych, ożywienie gospodarcze może szybko stracić impet za sprawą spadających płac, które zaciążą na wydatkach konsumpcyjnych.
W okresie od początku kwietnia do końca czerwca wynagrodzenia w Japonii spadły o 1,7 proc. w porównaniu z I kwartałem. Także wydatki kapitałowe firm nadal maleją, co świadczy o ich niepewności odnośnie do perspektyw gospodarki.
Źródło: BBC, PAP