Raiffeissen Bank Polska, Millennium oraz konsorcjum banków Nordea, Pekao, PKO BP oraz BRE Banku zgłosiły się do przetargu na drugą linię kredytową dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Skłonni są pożyczyć Zakładowi 3 mld zł, których potrzebuje on na zagwarantowanie wypłaty świadczeń w tym roku.
Przetarg na linię kredytową o mało nie zakończył się fiaskiem. Jeszcze w środę wieczorem nie było ani jednej oferty. ZUS tłumaczył, że banki komercyjne zwlekają zwykle do ostatniej chwili. Zakład na razie nie podaje z kim podpisze umowę, ponieważ nie ma pewności czy autor najlepszej oferty złoży wszystkie wymagane dokumenty. Podpisanie umowy ma nastąpić nie wcześniej jak 12 listopada.
Wciąż może być za mało
3 mld zł, które ZUS postanowił pozyskać na rynku są potrzebne do zabezpieczenia wypłaty świadczeń Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli rent i emerytur dla około 7 mln Polaków. W zeszłym tygodniu Zakład podpisał umowę na pierwszą linię kredytową w wysokości 2,5 mld zł z konsorcjum banków Nordea i PKO BP. W sumie więc Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie miał zabezpieczoną pożyczkę w wysokości do 5,5 mld zł.
Niewykluczone jednak, że potrzeby ZUS będą większe. Od kilku miesięcy jego zarząd szacuje braki na 5-8 mld zł. Z powodu wysokiego deficytu budżetowego, na wsparcie resortu finansów nie może liczyć. W przyszłym roku ZUS, zgodnie - z projektem ustawy budżetowej - może pożyczyć na rynku ok. 4,5 mld zł. Dodatkowe pieniądze - 7,5 mld zł pochodzić mają też z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
Źródło: TVN CNBC Biznes, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24