Ministerstwo gospodarki Białorusi nie potwierdziło informacji podanej przez tamtejsze portale internetowe, że na koniec tego roku oczekiwana jest inflacja na poziomie 55-75 proc. - podała niezależna gazeta internetowa "Biełoruskije Nowosti".
Portale podały wcześniej w czwartek, że ministerstwo oczekuje inflacji na takim poziomie, a po dyskusji w Radzie Ministrów przewidywania zmniejszono do 33 proc. Służby prasowe resortu oznajmiły jednak, że nie dysponują takimi informacjami.
"Ceny wzrosną o ok. 15 proc."
Wiceminister gospodarki Andrej Tur poinformował 24 maja, że prognozy inflacji w skali roku są rewidowane, ale na razie nie będą ogłaszane. - Według wstępnych przewidywań od początku roku do 1 czerwca ceny wzrosną o około 15 procent - dodał Tur.
- Tymczasem ceny konsumpcyjne już wzrosły o ponad 15 proc. - przypominają "Biełorusskije Nowosti". Białoruski Urząd Statystyczny (Biełstat) ogłosił 20 maja, że tylko w ciągu poprzedniego tygodnia ceny wzrosły o 3,9 procent i jeśli to tempo się utrzyma, to przewidywany wskaźnik inflacji na 2011 rok będzie przekroczony wielokrotnie.
Wcześniej rząd w Mińsku przewidywał poziom inflacji w skali roku na 7,5-8,5 procent.
Dewaluacja rubla
Prognozy gospodarcze są rewidowane w czasie, gdy Białoruś dokonała dewaluacji o ponad 50 proc. swojej waluty - rubla, a ceny na niektóre towary rosną od miesięcy.
Rząd zapowiedział po dewaluacji podwyżkę emerytur pracowniczych oraz rekompensaty dla pracowników sfery budżetowej. Jak podano w czwartek, od 1 czerwca emerytury pracownicze wzrosną średnio o 13 proc., do ok. 670 tys. rubli (ponad 380 zł) - poinformowano w czwartek.
Źródło: PAP