Pogarszająca się w wyniku zachodnich sankcji sytuacja największej rosyjskiej spółki naftowej zmusza ją do aktywnego poszukiwania pomocy państwowej - pisze portal defence24.pl. Ocenia, że kondycja finansowa rosyjskich energetycznych potentatów nie jest dobra - rosną koszty obsługi ich zadłużenia, a dostęp do kapitału został ograniczony.
Rosnieft wystosował do rządu rosyjskiego prośbę o zwolnienie go z konieczności przestrzegania Ustawy o zamówieniach publicznych na roboty budowlane, dostawy i usługi prawne. Nakłada ona na przedsiębiorstwa państwowe w Rosji m.in. zakaz nieuzasadnionego ograniczania konkurencji przy okazji rozpisywanych przetargów. Stosowanie się Rosnieftu do wspomnianej Ustawy utrudniłoby mu w obliczu zachodnich sankcji szybkie pozyskiwanie sprzętu od starannie wytypowanych do takich transakcji kontrahentów - informuje defence24.pl.
Rosyjska energetyka boryka się z sankcjami
O tym, że restrykcje nałożone przez UE i Stany Zjednoczone na rosyjski sektor naftowy są dokuczliwe, ma wg defence.24.pl świadczyć też to, że ten największy koncern naftowy w Rosji zaapelował do rządu również o zmniejszenie lub zlikwidowanie cła na importowany sprzęt specjalistyczny (np. wiertnie). To oznaczałoby niższe wpływy budżetowe. A te i tak szybko się kurczą.
Niedawno Igor Sieczin, prezes Rosnieftu zaapelował do prezydenta Władimira Putina o wprowadzenie zmian w podatku od wydobycia ropy. Miałyby one polegać m.in. na opodatkowaniu dochodów spółek a nie każdej wydobytej baryłki ropy. Stawka podatku dochodowego to w zależności od regionu Rosji 20 proc., gdy tymczasem stawka funkcjonującego podatku od wydobycia wraz z cłem przekracza 70 proc. - wyjaśnia defence24.pl
Jeszcze na początku sierpnia anonimowy przedstawiciel koncernu zapewniał, że zachodnie sankcje nie są krytyczne dla działania firmy.
Autor: km / Źródło: defencje24.pl
Źródło zdjęcia głównego: rosneft.com