Rosyjskie biuro podróży Megapolis zamieściło w swojej ofercie bardzo kontrowersyjną propozycję. Od przyszłego roku będzie można wyjechać do targanej wojną domową Syrii, aby odwiedzić miejsca walk. Materiał z programu "Świat o czwartej" w TVN24 Biznes i Świat.
Hotel, basen, plaża morze - właśnie w ten sposób większość ludzi wyobraża sobie wakacje. Jednak jedna z rosyjskich agencji turystycznych proponuje coś zupełnie innego.
Ubezpieczenie, a po co?
Megapolis chce uruchomić turnusy do Syrii, gdzie od czterech lat trwa wojna domowa. Od początku konfliktu wewnętrznego w marcu 2011 roku śmierć w nim poniosło ponad 250 tysięcy ludzi, a kilka milionów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Choć pomysł wydaje się absurdalny jego zwolennicy tłumaczą skąd się wziął: "Ludzie są ciekawi, chcą zobaczyć, jak tworzona jest historia (…). Będziemy kilometr od frontu, nie bliżej. To bezpieczne. Nie będziemy dawać broni turystom" - mówi Anatolij Aronow, przewodniczący firmy "Pierwszy Patent".
Od przyszłego roku, podczas kilkudniowych wycieczek, agencja chce przeprowadzać turystów przez miejsca walk.
"Assad Tour" ma kosztować ok. 1,5 tys. dolarów. W tę cenę wliczone są wyżywienie, nocleg i przewodnik, ale nie ubezpieczenie.
- Ubezpieczenie? Po co? Jeśli chcesz tam jechać to twoja decyzja. Gdy jedziesz w góry i z nich spadasz, to twój problem - podkreśla Aronow.
To niezgodne z prawem
Megapolis prawdopodobnie już zaczęło negocjacje z hotelami i przewoźnikami w Syrii. Jednak rosyjska agencja turystyczna, w wywiadzie dla Interfaxu, oświadczyła, że nic o tym nie wie.
Ubezpieczenie? Po co? Jeśli chcesz tam jechać to twoja decyzja. Gdy jedziesz w góry i z nich spadasz, to twój problem. Anatolij Aronow
- Nie mamy w rejestrze żadnego "Assad Tour". Nie złożyli aplikacji. Dlatego nie mogą rozpocząć sprzedaży tych wycieczek - powiedziała Izo Arakhamija, szefowa departamentu prawa rosyjskiej agencji turystycznej.
Zdaniem Rosyjskiego Przemysłu Turystycznego "Assad Tour" byłby niezgodny z prawem. - Wysyłanie turystów do miejsc konfliktów tak naprawdę jest niezgodne z rosyjskim prawem, bo firma nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa - zaznacza Irina Tyurina, rzeczniczka Rosyjskiego Przemysłu Turystycznego.
W ubiegłym roku rosyjska gazeta "Izwiestia" podała, że agencja Megapolis Kurort chce uruchomić podobne wycieczki na wschodnią Ukrainę. Mimo zbieżności nazw, nie wiadomo czy obie firmy mają ze sobą coś wspólnego.
Autor: tol/gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat