- Rosja na razie nie jest gotowa zezwolić na wwóz polskich warzyw - powiedział Giennadij Oniszczenko, naczelny lekarz sanitarny Rosji. Głównym powodem podtrzymania embarga ma być brak odpowiednich certyfikatów w laboratoriach, które badają próbki warzyw. Sprawę ma wyjaśnić w Moskwie osobiście wiceminister rolnictwa Jarosław Wojtowicz.
- W dokumentach, które Polska przedstawiła Rosji, są nieprawidłowe informacje i teraz te informacje są sprawdzane wszelkimi możliwymi kanałami - powiedział Oniszczenko. Według niego Polska wywołuje najwięcej wątpliwości spośród krajów, które chcą eksportować świeże warzywa do Rosji.
Jak dowiaduje się radio RMF chodzi o to, że ze zgłoszonych 17 laboratoriów, które miały badać próbki warzyw, 16 nie ma odpowiednich uprawnień wymaganych przez Federację Rosyjską. Tylko laboratorium w Puławach może badać warzywa pod kątem obecności bakterii EHEC.
Nie otrzymaliśmy od Rosji ani oficjalnego stanowiska, ani żadnego pisma w sprawie zastrzeżeń. Polska złożyła wszystkie stosowne dokumenty i informacje określone w porozumieniu zawartym 22 czerwca 2011 roku w Moskwie pomiędzy Unią Europejską i Federacją Rosyjską sawicki nie rozumie
Korespondent "Faktów TVN" w Moskwie Andrzej Zaucha zaznacza, że nie ma żadnego organu arbitrażowego, do którego Polska mogłaby się odwołać. Jedyne, co możemy, to interweniować w samej Rosji i w strukturach unijnych, aby pomogły nam rozwiązać problem.
Minister Sawicki zdziwiony
Słowami Oniszczenki zdziwiony jest polski minister rolnictwa Marek Sawicki. Podkreślił, że jego resort nie otrzymał oficjalnych dokumentów w sprawie utrzymania zakazu eksportu polskich warzyw do Rosji. - Nie otrzymaliśmy od Rosji ani oficjalnego stanowiska, ani żadnego pisma w sprawie zastrzeżeń. Polska złożyła wszystkie stosowne dokumenty i informacje określone w porozumieniu zawartym 22 czerwca 2011 roku w Moskwie pomiędzy Unią Europejską i Federacją Rosyjską - powiedział cytowany w komunikacie ministerstwa Sawicki.
Podkreślił, że nie będzie prowadził rozmów z Rosją za pośrednictwem mediów i potwierdził, że pod koniec bieżącego tygodnia do Moskwy pojedzie polska delegacja z wiceministrem rolnictwa Jarosławem Wojtowiczem w celu przeprowadzenia bezpośrednich rozmów. W jego opinii Polska spełnia wszystkie warunki stawiane w porozumieniu zawartym między UE a Rosją w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga na warzywa z Unii. - Strona rosyjska nie ma żadnych podstaw do tego, by blokować nasz eksport - uważa Sawicki.
Straty rosną
Moskwa wprowadziła embargo na import warzyw 2 czerwca br. w związku z falą zakażeń pałeczką okrężnicy EHEC w Europie. Następnie rosyjskie władze zgodziły się podczas 27. szczytu UE-Rosja w Niżnym Nowogrodzie na odblokowanie importu warzyw z UE w zamian za unijne gwarancje bezpieczeństwa tych produktów. Polska złożyła takie gwarancje, ale Rosjanie uznali je za niewystarczające. Według Rosji mamy też inne "warzywne grzechy". - Nie mamy zaufania do Polski - ma złą "historię kredytową", dużo zajmowała się reeksportem - mówił niedawno Giennadij Oniszczenko.
Straty szacowane na 22 czerwca z powodu embarga wyniosły 25 mln zł. W ubiegłym roku do Rosji trafiły z naszego kraju świeże warzywa o wartości ok. 75,8 mln euro (w 2009 r. było to 40,3 mln euro). Eksportujemy na ten rynek m.in. kapustę pekińską, pomidory, sałatę, cebulę, ogórki, marchew, ziemniaki.
Źródło: Fakty TVN, rmf.fm
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/EastNews