Ceny ropy naftowej na giełdzie w Nowym Jorku znów pną się w górę, po tym, jak brazylijski sektor wydobywczy rozpoczął strajk. Budzi to obawy o obniżenie o połowę dziennej produkcji ropy w tym kraju.
Baryłka lekkiej ropy WTI na NYMEX w Nowym Jorku kosztowała w poniedziałek rano czasu europejskiego w handlu elektronicznym 145,05 dolara. Wcześniej cena ropy spadła o 1,8 proc., do 142,49 dolara za baryłkę. Na giełdzie w Londynie za baryłkę Brent w dostawach na sierpień trzeba zapłacić 144,52 USD. Wcześniej cena ropy spadła o 1,4 proc. do 142,5 USD za baryłkę.
Niespokojnie nad baryłką
Pracownicy państwowego koncernu naftowego Petroleo Brasileiro, który wydobywa dziennie 1,8 mln baryłek, rozpoczęli w poniedziałek pięciodniowy strajk w proteście przeciwko obecnemu systemowi wynagrodzeń.
Pracę mogą wstrzymać platformy wiertnicze dostarczające prawie 80 proc. ropy wydobywanej w regionie Campo Basin. Po odkryciu pod koniec zeszłego roku nowych, gigantycznych złóż ropy w Brazylii, kraj ten stał się ósmym producentem ropy na świecie.
11 lipca ceny ropy w Nowym Jorku wzrosły do rekordowego poziomu 147,27 dolarów za baryłkę. Powodem gwałtownych wzrostów były informacje, że izraelska armia przeprowadzała manewry wojenne nad Irakiem, co mogłoby sugerować możliwy atak na Iran. Izrael zaprzeczył tym doniesieniom.
Handlujący ropą będą też uważnie patrzeć na rynek walutowy – oczekiwane umocnienie dolara powinno nieco zmniejszyć presję na wzrost cen surowca.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu