Błędy w analizach prywatyzacyjnych i wyłudzenia pieniędzy od Skarbu Państwa zarzuca firmie Nicom Consulting należącej do Henryki Bochniarz Ministerstwo Skarbu - pisze "Gazeta Wyborcza".
Nicom Consulting doradzał przy czterech dużych prywatyzacjach prowadzonych za czasów ministra skarbu Emila Wąsacza. Spółka robiła analizy m.in. sprzedaży Banku Zachodniego, TP SA, Gdańskiej Stoczni Remontowej i Siarkopolu Gdańsk. - Analizy były niekompletne, z licznymi błędami - mówi Grzegorz Janas z Ministerstwa Skarbu, szef zespołu kontrolującego prywatyzacje z ostatnich 18 lat. Według kontrolerów Nicom Consulting wyłudził pieniądze. Resort skarbu skierował doniesienie do prokuratury. Zespół bada na zlecenie katowickiej prokuratury prywatyzację TP SA. - Kontrolę zakończymy w grudniu - mówi Janas.
Polowanie na bogaczy Henryka Bochniarz jako szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" krytykowała ostatnio działania organów ścigania wobec biznesu. Po zatrzymaniach przez ABW prezesa PZU Jaromira Netzla i decyzji prokuratora krajowego w sprawie zatrzymania szefa Prokomu Ryszarda Krauzego, PKPP Lewiatan wydała oświadczenia. "Nasz sprzeciw budzą działania wymiaru sprawiedliwości, które podważają autorytet przedsiębiorców, bo rzucają cień na przedstawicieli tego środowiska bez publicznego udokumentowania zasadności podejrzeń i są prowadzone w atmosferze skandalu" - napisano w specjalnym komunikacie PKPP Lewiatan. Bochniarz przestrzegała też przed negatywnymi skutkami polowania na bogaczy, które stało się hasłem kampanii wyborczej PiS.
Wyborcze zarzuty - Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że zarzuty pod adresem prywatyzacji, w których doradzała moja firma Nicom, nie bez przyczyny pojawiają się właśnie teraz, w kampanii wyborczej - mówi Henryka Bochniarz. - Trudno bez przerwy udowadniać, że się nie jest wielbłądem. Już wielokrotnie tłumaczyłam, że we wszystkich tych przypadkach trzymaliśmy się przepisów prawa.
Grzegorz Janas zapewnia, że działania resortu skarbu wobec Nicom Consulting nie mają nic wspólnego z kampanią wyborczą. - Kontrole BZ i Stoczni były zaplanowane już w maju. Wtedy termin wyborów nie był znany - mówi Janas.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24