Portugalski fiskus ściągnął w tym roku rekordową kwotę ponad 747 mln euro od osób prywatnych i firm zalegających z podatkami. Było to możliwe dzięki skuteczniejszej pracy inspektorów urzędów skarbowych.
"Konsekwencja i zaangażowanie naszych inspektorów w prowadzeniu kontroli pozwoliły ujawnić liczną grupę podmiotów, które uchylały się od realizowania zobowiązań płatniczych wobec państwa" - powiedział wiceminister finansów Paulo Nuncio.
Fiskus wie więcej
Jego zdaniem lepsza efektywność pracy fiskusa jest rezultatem wdrożonych w ub.r. mechanizmów pozwalających na szybką wymianę informacji między instytucjami państwowymi o podatnikach i ich wydatkach, a także umożliwiających łatwiejsze zajęcie środków z kont dłużników.
Poza liczniejszymi od ubiegłego roku kontrolami w placówkach handlowych i usługowych portugalski fiskus nasilił też inspekcje w branży turystycznej i sektorze nieruchomości. W pierwszej połowie br. pracownicy skarbówki rozpoczęli akcję sprawdzania ofert wynajmu mieszkań i domów, w ramach której podają się za osoby poszukujące lokum lub turystów. Na bieżąco weryfikują też zobowiązania wynajmujących z tytułu najmu.
Domy i auta
Ważnym źródłem dochodu portugalskiego fiskusa jest licytacja przejmowanych od dłużników nieruchomości i pojazdów. Tylko w okresie od stycznia do lipca br. urzędy skarbowe sprzedały blisko 49,2 tys. domów od osób zalegających z podatkami, czyli o 75,5 proc. więcej w porównaniu z tym samym okresem ub.r.
- Liczba przejmowanych i licytowanych przez skarbówkę domów przewyższa już liczbę nieruchomości normalnie sprzedawanych na rynku - poinformował Luis Carvalho, szef Portugalskiego Stowarzyszenia Pracowników Sektora Nieruchomości (APEMIP).
W grudniu ub.r. portugalski resort finansów ujawnił, że w latach 2012-2013 aż 16 tys. podmiotów gospodarczych dopuściło się zaniżania w fakturach rzeczywistej wartości towarów i usług.
W ub.r. rządowi Pedra Passosa Coelho udało się zebrać rekordową kwotę z podatków, przekraczającą 35,3 mld euro. W tym roku ma być ona wyższa o 1,6 mld euro.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: db