Rynek reklamy najgorsze wydaje się mieć za sobą. Dwie największe na świecie agencje medialne przedstawią we wtorek nowe wyższe prognozy globalnych wydatków na reklamę w przyszłym roku - podaje "Financial Times". Od dwóch lat agencje regularnie obniżały swoje przewidywania.
Według GroupM w 2010 roku wydatki na reklamę zwiększą się o 0,8 proc. w porównaniu z tym rokiem. Poprzednia prognoza agencji mówiła o spadku o 1,4 proc. - To pokazuje coraz bardziej wydatnie, że znajdujemy się w pobliżu punktu zwrotnego, lub nawet na nim już jesteśmy, a nie na krawędzi kolejnego spadku – mówi Adam Smith, dyrektor w GroupM.
Z kolei ZenithOptimedia szacuje wzrost na 0,9 proc. wobec poprzedniego mówiącego o 0,5 proc. Ponadto Zenith spodziewa się stopniowego odrodzenia w ciągu trzech lat, zakładając wzrost na całym świecie o 3,9 proc. w 2011 roku i o 4,8 proc. w 2012 roku. Wtedy to wartość globalnego rynku wróci do rekordowej sumy 494 mld dolarów z 2008 roku.
Zmiana warty
Agencje oczekują, że powrotowi hossy w reklamie w najbliższych latach ton będą nadawać rynki wschodzące, w tym Brazylia, Rosja, Indie i Chiny. Spadnie natomiast znaczenie krajów najbogatszych.
Autorzy prognoz zakładają, że ogłoszenia w Internecie dalej będą rosnąć, jako odsetek całkowitych wydatków na reklamę, głównie kosztem prasy drukowanej. Także telewizja zwiększyła swój udział w wydatkach na reklamę w roku 2009, jako rezultat swej dominacji na szybko rozwijających się rynkach oraz z powodu spadku cen w bardziej dojrzałych gospodarkach.
Źródło: Financial Times
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu