W ciągu sześciu miesięcy resort skarbu sprzedał udziały w 47 spółkach - podlicza "Gazeta Prawna". Większość z nich to tzw. resztówki. I chociaż zapowiadana prywatyzacyjna burza kipi na razie w szklance wody, to eksperci zgodnie przyznają: coś się ruszyło.
Aleksander Grad, przejmując sześć miesięcy temu ministerstwo skarbu, zapowiadał reaktywację prywatyzacji, odpolitycznienie spółek z udziałem Skarbu Państwa i wprowadzenie przejrzystych zasad sprzedaży publicznego majątku.
Od połowy listopada resort pozbył się udziałów w 47 spółkach. Wynik rządu PiS w podobnym okresie to 36 spółek. Resort rozpoczął także procesy prywatyzacji 180 kolejnych firm. Plany na najbliższe 12 miesięcy zakładają sprzedaż akcji i udziałów w prawie 300 firmach. A to tylko początek, bowiem w zaprezentowanym przed miesiącem harmonogramie sprzedaży akcji i udziałów na najbliższe cztery lata ministerstwo ujęło 740 firm.
Prywatyzacja rusza powoli
Eksperci są zgodni, że po dwóch latach zastoju, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w prywatyzacji zaczęło coś się dziać.
- Widać, że przygotowania do prywatyzacji ruszyły. Efekty będą zapewne widoczne w dalszej części roku i latach kolejnych - mówi Tomasz Bardziłowski, wiceprezes Unicredit CA IB Polska.
Statystycznie, aby zrealizować program prywatyzacji do 2011 roku, resort powinien co drugi dzień prywatyzować jedną firmę. Zadanie ułatwia nieco fakt, że prawie 1/5 firm z listy to tzw. resztówki, czyli spółki, w których Skarb Państwa ma mniej niż 10 proc. udziałów. Plan na ten rok zakłada sprzedaż 99 resztówek, z czego 22 są notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Jak dotąd ministerstwo sprzedało 18 takich pakietów akcji. W kolejnych 21 niegiełdowych spółkach procesy sprzedaży są zaawansowane. W przygotowaniu znajdują się również operacje sprzedaży wszystkich giełdowych resztówek.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24