Główny ekonomista PwC prof. Witold Orłowski podpisuje się pod słowami szefowej MFW Christine Lagarde, o tym, że w tym roku sytuacja gospodarcza na świecie będzie lepsza niż 2013 roku. Ale, jak podkreślił prof. Orłowski, ten plan może się zrealizować, lecz jest również dużo powodów, dla których może się nie spełnić. Dokładne prognozy na ten rok Międzynarodowy Fundusz Walutowy przedstawi 21 stycznia.
Prof. Orłowski zaznacza, że "bez cienia wątpliwości czeka nas lepszy rok niż poprzedni". - Czy czeka nas jednak siedem tłustych lat, to jest temat na dłuższą rozmową - wyjaśnia główny doradca ekonomiczny PwC, odnosząc się bezpośrednio do słów Lagarde.- Jest sporo nierozwiązanych spraw w międzynarodowej gospodarce. Trzeba dużo urzędowego optymizmu, aby sądzić, że najgorsze mamy za sobą - dodaje.
- Nie będziemy mieli siedmiu lat tłustych i kłopotów z głowy, ale bardzo możliwe, że już bez recesji. Te wszystkie optymistyczne prognozy bazują na jednym założeniu, że USA nabierają wiary w swoje siły. Ich zadłużeniem inwestorzy się nim nie niepokoją. Pytanie czy dodrukowanie pustych dolarów, to nie było tylko kupienie czasu? - pyta retorycznie profesor.
- Faktem, jest, że rok 2014 będzie lepszy, bo poprzedni był bardzo kiepski. Mieliśmy w Europie recesję, a USA niewielki wzrost - tłumaczy prof. Orłowski.
Lagarde: siedem lat tłustych
- Zauważyliśmy poprawę pod koniec zeszłego roku i wierzymy, że będzie ona kontynuowana także w tym roku - powiedziała Cristine Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Lagarde zwróciła uwagę, że ze wzrostu gospodarczego, jakie poszczególne kraje odnotowują po wyjściu z niedawnych recesji, korzysta zbyt niewielu ludzi. - Na przykład w USA aż 95 proc. wzrostu dochodów, jaki zanotowano od 2009 roku, trafiło do 1 procenta najbogatszych - tłumaczyła szefowa MFW. - To nie jest recepta na stabilność - dodała.
MFW przedstawi 21 stycznia prognozy gospodarcze dla świata na 2014 rok. Szefowa Funduszu zapowiada, że będzie to "korekta w górę".
Autor: tryb/klim/ / Źródło: TVN24 BiS