Jeżeli pan Ostachowicz ma takie znakomite kwalifikacje, to powinien być doceniony przez przedsiębiorstwa prywatne. Dlaczego poszedł do spółki, która jest upolityczniona? - pytał w "Faktach po Faktach" prof. Leszek Balcerowicz. - Razi mnie ten partyjny nepotyzm - mówił.
Prof. Leszek Balcerowicz mówił, że jeżeli spółka ma odnosić sukcesy, to trzeba zatrudniać najlepszych specjalistów.
- Trzeba im więc zaoferować dobre kontrakty. Tak od pewnego czasu dzieje się w PKP i jest tam bardzo istotna poprawa. Na tym tle wywieranie ogromnego nacisku na minister Wasiak, żeby wyrzekła się tej odprawy przysługującej jej z mocy zawartego kontraktu, jest niewłaściwe - oceniał prof. Leszek Balcerowicz.
Poświęcenie
- Wejście do takiego rządu jest gestem poświęcenia. Pani Wasiak poświeciła się dla bycia w rządzie za duże mniejsze pieniądze i poświęciła coś co należało się jej z racji kontraktu - mówił prof. Balcerowicz. Inaczej zdaniem prof. Balcerowicza wygląda sprawa Igora Ostachowicza. - Nie razi mnie, że menadżerowie zarabiają 2 mln złotych dopóki idą za tym efekty. Razi mnie ten partyjny nepotyzm. Przedsiębiorstwa państwowe są płaszczyznami do uprawiania nepotyzmu partyjnego - oceniał prof. Balcerowicz.
Pomoc górnikom
Prof. Leszek Balcerowicz mówił również, że młodym ludziom nie podoba się działanie premier Ewy Kopacz, która spotykała się z żonami górników i zdecydowała o dofinansowaniu sosnowieckiej kopalni kwotą około 100 mln złotych. - To pachnie przykrywaniem problemu. Istotą sprawy jest to, że ma się wpakować 100 mln złotych społecznych pieniędzy do kopalni, w której nie da się wydobywać bez strat. Drobna część tych pieniędzy mogła być zaproponowana górnikom na przeszkolenie, żeby byli w stanie podjąć pracę gdzie indziej. To jest przykład marnotrawienia społecznych pieniędzy. Taka pomoc jest niemoralna i nieefektywna - ocenił prof. Balcerowicz.
Fałszywa dobroczynność?
Zdaniem prof. Balcerowicza trzeba opinii publicznej przedstawić uczciwy rachunek ratowania kopalni Kazimierz-Juliusz. - Dużo ludzi w Polsce jest w stanie odróżnić przekaz fałszywej dobroczynności, która w gruncie rzeczy ma przykrywać szkodzenie ludziom i rozdawanie społecznych pieniędzy od przekazu prawdy. A prawda jest taka, że jeśli tam kontynuuje się produkcję to wszyscy do tego dopłacamy. Te 100 mln złotych jest potrzebne gdzie indziej - zauważył prof. Balcerowicz. - Jeśli będzie więcej takich gestów, to polskie finanse publiczne będą zrujnowane - mówił.
Autor: msz//gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24