Zapisane w projekcie budżetu na 2012 r. założenia wzrostu PKB o 2,5 proc. oraz stopy bezrobocia na koniec roku na poziomie 12,3 proc. są racjonalne - ocenił prezes GUS Janusz Witkowski. Dodał jednak, że prognozowany poziom inflacji, jest "optymistyczny".
- Założenia dotyczące wzrostu PKB, zapisane w projekcie budżetu na przyszły rok, uwzględniają obecną sytuację, którą obserwujemy w otoczeniu zewnętrznym Polski. To są założenia biorące pod uwagę dużą niepewność, z którą będziemy mieć do czynienia w przyszłym roku w europejskiej gospodarce. Z tego punktu widzenia uważam, że te 2,5 proc. to racjonalne rozwiązanie. Nie nazwałbym go konserwatywnym, a właśnie racjonalnym - powiedział w rozmowie z PAP Witkowski.
- Rok 2011 postawił bardzo wymagające warunki dla wskaźników w przyszłym roku. Punkt odniesienia będzie wysoki, jednak mimo to wyniki gospodarki w przyszłym roku nie muszą być niepokojące. Wiele będzie oczywiście zależeć od sytuacji w strefie euro, w Unii Europejskiej. Do tej pory Polska rozwijała się przede wszystkim dzięki zaskakująco wysokiemu popytowi wewnętrznemu. Teraz jednak wzrastać będzie wpływ popytu zewnętrznego, co - patrząc na to co się dzieje w strefie euro, w tym szczególnie w Niemczech - stwarza pewne ryzyko dla gospodarki - powiedział. - Elementem sprzyjającym gospodarce może być kurs walutowy. Słabszy złoty zwiększa eksport oraz podnosi konkurencyjność naszych towarów na krajowym rynku - dodał.
- Reasumując - podstawy gospodarki, to z czym wchodzimy w 2012 rok, są pomyślne. Rozmiar niepewności jednak stale powiększa się, niepewność dotycząca popytu zewnętrznego, nakładów inwestycyjnych, a więc tych elementów, które mogą napędzać naszą gospodarkę, jest duża, obawy rosną - powiedział.
Co z bezrobociem?
W projekcie budżetu na 2012 r. rząd przewiduje, że stopa bezrobocia na koniec przyszłego roku spadnie do 12,3 proc. wobec 12,4 proc. na koniec 2011 roku. - To pokazuje, że rząd nie spodziewa się znacznego poprawienia sytuacji na rynku pracy i ja oceniam taki pogląd jako racjonalny. Istotne, że nie będzie jednak pogorszenia. Można oczekiwać, że w przyszłym roku nie nastąpi odczuwalna poprawa na rynku pracy, a raczej stabilizacja. Należy pamiętać, że wzrost gospodarczy oddziaływuje na rynek pracy z pewnym opóźnieniem oraz, że aby powstawały nowe miejsca pracy, gospodarka musi rozwijać się szybciej niż o 2,5 proc. - powiedział.
- Istotne jest również, w których segmentach gospodarka będzie rosnąć, czy rozwój będzie miał charakter prozatrudnieniowy. W tym roku dynamicznie rozwijała się np. branża usługowa, która jednak jest mniej wydajna, jeśli chodzi o nowe miejsca pracy - dodał.
Zdaniem Witkowskiego, zmiana ustawy podnosząca składkę rentową po stronie pracodawcy nie wpłynie zauważalnie na stopę bezrobocia rejestrowanego. - To nie jest zmiana, która by w zasadniczy sposób wpłynęła na liczbę pracujących. Zakładam więc, że podniesienie składki będzie dla rynku pracy neutralne - powiedział. Rząd planuje od 1 lutego podnieść składkę rentową o 2 pkt proc. po stronie pracodawcy. prawa
Prognoza inflacji optymistyczna
Zdaniem Witkowskiego, wpisana w projekt budżetu prognoza średniorocznej inflacji na poziomie 2,8 proc. jest prognozą optymistyczną. - Oceniłbym to założenie bardziej jako optymistyczne niż realistyczne. Na pewno prognoza ta jest mniej racjonalna niż w przypadku założeń dotyczących wzrostu PKB i bezrobocia - powiedział prezes GUS.
- Manewry do obniżania inflacji są ograniczone. Jako największe zagrożenie dla inflacji określiłbym kurs złotego. Wobec dużej niepewności na świecie złoty w przyszłym roku może pozostawać na wysokich poziomach. To będzie istotnym czynnikiem proinflacyjnym, ceny towarów importowanych będą wyższe. Oprócz kursu PLN elementami podnoszącymi inflację będą ceny na rynku globalnym - surowców oraz produktów rolnych - powiedział. - Na łagodzenie inflacji oddziaływać będzie natomiast baza z roku poprzedniego - dodał.
Zgodnie z projektem budżetu na 2012 r. w przyszłym roku średnioroczna inflacja CPI wyniesie 2,8 proc.
Jak w tym roku?
Witkowski w rozmowie z PAP mówił też o tegorocznych wskaźnikach makroekonomicznych. W jego ocenie wzrost PKB w IV kwartale może być "lekko" niższy niż w III kwartale, w którym polska gospodarka urosła o 4,2 proc., ale całoroczny wzrost na poziomie 4,0 proc. jest niezagrożony.
Źródło: PAP